9003, Big Pack Books txt, 5001-10000

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
I oto przed wami, szanowni czytelnicy, kolejne opowiadanie Clivea Barkera. Utrzymane w starym, dobrym stylu (choć oczywicie Clive nie ma w swoim dorobku złych rzeczy, a jego styl w zasadzie latami ulega jedynie drobnemu wygładzeniu ;). Opowieć o mitycznym stworzeniu, odpowiedzi na ludzkie modły i proby; pomocnej dłoni w ich rozrachunkach z blinimi. A zarazem historia niezwykłej miłoci, zemsty i powtarzajšcych się mechanizmach historii: na zgliszczach jednego imperium powstaje nowe, z innymi władcami poddanymi i strachami, oczywicie.Ale ponad wszystko następna wcišgajšca i inspirujšca opowieć liverpoolczyka, po raz n-ty zapraszajšcego nas w wiat swojej ogromnej imaginacji. wiat zadziwiajšcy, barokowo bogaty i jednoczenie mocno upiorny.Zapraszam was do jego odwiedzenia i życzę mocnych wrażeń.JZ, padziernik 2004.Umęczone Dusze: Legenda PrimordiumCopyright 2001 Clive BarkerKsięga Pierwsza:Sekretne oblicze RodzajuIJest transformatorem ludzkiego ciała; twórcš potworów. Jeli Suplikant przychodzi do niego z wystarczajšcš potrzebš, odpowiednim głodem zmian wiedzšc jak bardzo bolesne będš to zmiany dostarcza je. Stajš się obiektami perwersyjnego piękna w jego rękach; ich ciała ulegajš zmianie w fasonach jakie sami sobie nie sš w stanie narzucić.Przez lata, właciwie przez stulecia, ta postać pojawiała się pod wieloma różnymi imionami. Ale my nazwiemy go pierwszym mu przypisanym: AGONISTES.Gdzie może odnaleć go Suplikant? Zazwyczaj w miejscach, które on nazywa płonšcymi: na przykład na pustyniach. Jednak niekiedy może on znaleć takie płonšce miejsce w naszym własnym rozpalonym miecie: miejscach gdzie desperacja wypaliła całš wiarę w nadzieję i miłoć.I tam przybywa, cichy, nienaganny, jego obecnoć jest znana jedynie w pogłoskach. I czeka tam na tych, którzy chcš go odnaleć.Kiedy Suplikant znajduje jego lub zostaje odnaleziony, nie ma w tym przymusu. Nie ma przy tym przemocy, przynajmniej do czasu gdy Suplikant zapisuje jego lub jej ciało. Wtedy owszem, pojawiajš się pewne wštpliwoci, gdy rozpoczyna się praca. Prawdę mówišc w wielu sytuacjach Suplikant błaga o mierć w obliczu kontynuacji upoważniania do dalszych działań Agonistesa. To zbyt wielki ból, mówiš mu, gdy jego skalpele i pochodnie wykonujš makabrycznš pracę na nich. Ale w czasie całej swej wędrówki po wiecie Agonistes tylko raz pozwolił umrzeć zmieniajšcemu zdanie Suplikantowi. Tym człowiekiem był Judasz Iskariota, jęczšcy tak bardzo, że Agonistes powiesił go na drzewie. Pozostali na których pracował, pomimo tych narzekań, czasami trwajšcych dzień i noc, powracali do jego laboratorium po zagojeniu ran i mógł wtedy dalej przekształcać ich ciała.Sš niekiedy pewne małe rekompensaty bólu dostarczanego przez Agonistesa Suplikantom w czasie jego pracy. Na przykład piewa dla nich, a mówi się że zna każdš kołysankę napisanš w jakimkolwiek języku na wiecie; piosenki kołyski i piersi, kojšce mężczyzn i kobiety przetwarzane w postaci ich własnego strachu.I jeli z jakiego powodu czuje częciowe współczucie dla Suplikanta, Agonistes może nawet dać swej ofierze kawałek własnego ciała do zjedzenia: tylko pasek, odcięty za pomocš jednego ze swych najlepszych skalpeli, z delikatnego ciała jego biodra bšd dzišsła. Według legendy, nie ma bardziej komfortowego ani pożywnego mięsa niż mięso Agonistesa. Najzwyklejszy jego kawałek na języku Suplikanta, pozwala jemu lub jej zapomnieć o dowiadczanych włanie mękach i dostarcza im momenty rajskiego spokoju.Jak tylko klient jest ukojony, Agonistes kontynuuje swojš pracę, tnšc, zszywajšc, wypalajšc, przyżegajšc, rozcišgajšc, skręcajšc, rekonfigurujšc.Niekiedy przynosi lustro aby pokazać Suplikantowi co już do tej pory stworzył. Często jednak ogłaszajš że chcš aby rezultat pozostał niespodziankš; wówczas Suplikantom pozostajš jedynie wyobrażenia, poprzez męki bólu, w co ich zmienia Agonistes.IISztukš jest to, co osišga Agonistes.Uważa że jest to Pierwsza Sztuka, ta kreacja nowego ciała, będšca sztukš którš Bóg używał do powoływania życia. Agonistes wierzy w Boga, modli się do niego wieczorami i rankami: dziękujšc Mu za stworzenie wiata w którym jest tak dużo beznadziejnoci i tak głębokiego głodu zemsty że Suplikanci sami go szukajš i błagajš o przekonfigurowanie ich w oblicza własnego monstrualnego ideału.I wydawało się że Bóg najwyraniej nie znajdował w działaniu Agonistesa nic zdrożnego, skoro ten przez dwa i pół tysišca lat wędrował po planecie, odtwarzajšc co nazywanego przez siebie więtš sztukš, i nie doznawał żadnej krzywdy. W istocie za dobrze mu się wiodło.Niektórzy ludzie trafiajšcy pod jego nóż, jak Poncjusz Piłat, znaleli miejsce w historii naszej kultury. Wielu pozostało anonimowymi. Przekształcił wielu potentatów, gangsterów, upadłych aktorów i architektów, kobiety oszukane przez swych mężów i pragnšce odszukać nowš formę dla kochanków w małżeńskich łożach; nauczycielki i perfumerki, treserów psów i palaczy kotłowych. Potężni i niezauważeni, bogacze i nędzarze. Tak długo jak sš oddanymi Sygnifikantami, a ich błagania brzmiš szczerze, Agonistes zwraca na nich swojš uwagę.Kim on jest, ten Agonistes? Ten artysta, wędrowiec, przekształcacz ludzkiego ciała i koci?Prawdę mówišc, nikt tak dokładnie nie wie. Istnieje w Bibliotece Watykanu heretycka księga zatytułowana Pułapki bożego szaleństwa, napisana przez kardynała Gaillemię w połowie XVII wieku. Gaillemia zaprzecza w niej wyliczeniom dotyczšcym kreacji wiata w Księdze Rodzaju, podajšc kilka przykładów: kardynał spiera się m.in. o to, jakoby Bóg siódmego dnia nie miał odpoczywać. Zamiast tego, doprowadzony do swoistej twórczej ekstazy przez wytwory swej Kreacji, nadal pracował. Jednak twory jakim dał życie w stanie swojego wyczerpania, nie były bestiami podobnymi tym którymi zasiedlił Eden. Jednego dnia i nocy, wędrujšc między nowo stworzonymi cudami, stworzył formy zaprzeczajšce wszelkiemu pięknu jego wczeniejszych dzieł. Niszczyciele i demony, były antytezš wszystkich stworzeń ożywionych w czasie poprzednich szeciu dni.Jednym z tworów Jehowy jak twierdzi kardynał był Agonistes. Stšd też może on modlić się do swojego Ojca W Niebiosach Niebiosach i może liczyć na wysłuchanie. Jest on przynajmniej według obliczeń Gaillemii jednym z własnych tworów Boga.I nie ma wštpliwoci co do tego, że Agonistes w pewien perwersyjny sposób spełnia swojš funkcję. Przez lata, stulecia, był odpowiedziš na niezliczone modły zanoszone przez bezsilnych.Słowa mogły ulegać zmianie z modlitwy na modlitwę, jednak ich sedno było zawsze takie samo:O Agonistesie, mroczny dostarczycielu, stwórz mnie na podobieństwo koszmarów moich wrogów. Pozwól mojemu ciału być materiš z której wyrzebisz ich strach; pozwól mojej czaszce być dzwonem o dwięku ich modłów o mierć. Daj mi pień do wypiewania, która będzie melodiš ich rozpaczy, i daj mi obudzić ich i pozwolić im odnaleć mnie piewajšcego na dnie ich łóżek.Zdeformuj mnie, zwišż mnie, przekształć mnie.A jeli nie możesz zrobić tego dla mnie, Agonistesie, daj mi być ekskrementem; daj mi być niczym, mniej niż niczym.Albowiem chcę być przerażeniem moich wrogów, lub chcę zapomnienia.Wybór, Panie, jest twój.Księga DrugaZabójca przemienionyIMiasto Primordium zostało założone wczeniej niż jakiekolwiek w mitycznej historii. Jest, według wielu ródeł, pierwszym miastem kiedykolwiek założonym. Przed Trojš, przed Rzymem, przed Jerozolimš, było Primordium.Do czasu gdy zostało opanowane przez dynastię Cesarzy, których tenure stopniowo wytwarzało poziom okrucieństwa przewyższajšcy najgorsze ekscesy skorumpowanych władców Rzymu. Przykładowo cesarz Perfetto XI, który rzšdził Primordium przez szesnacie lat do czasu Wielkiej Insurekcji, był człowiekiem znajšcym wszelkie korupcje umysłu i ducha. Żył w wystawnym luksusie, w pałacu który uważał za niezdobyty, niewiele lub wcale troszczšc się o dwa miliony siedemset pięćdziesišt tysięcy ludzi zamieszkujšcych Primordium.Na końcu, to okazało się jego zaniedbaniem.Ale dojdziemy do tego.IIPo pierwsze, pozwólcie mi opowiedzieć o Zarlesie Kreigerze, który pochodził z najniższej warstwy społecznej miasta. Jako dziecko, często jadał w Vomitorium, gdzie - jak w starożytnym Rzymie pożywne jedzenie odrzucone przez bogaczy można było nabyć za małe pienišdze i ponownie skonsumować. Szczęliwy dla Kreigera był fakt, że życie w takiej nędzy nie doprowadziło do jego mierci. Swoistym fizycznym paradoksem było to, że dowiadczenia czynišce z większoci mężczyzn zredukowane cienie ich poprzednich sylwetek, służyły wzmacnianiu Zarlesa. W wieku 13 lat był już większy od swych starszych braci. A z fizycznš przemianš przyszło też co innego ciekawoć, jak też nieskończenie skorumpowane miasto w którym zamieszkiwał mogło funkcjonować. Bez zrozumienia pułapki w którš został złapany, reasumował, nie będzie w stanie z niej uciec.W wieku 14 lat został gońcem gangstera Wschodniego Miasta, zwanego Durafem Cascarellianem, i szybko pišł się w hierarchii zatrudnienia, głównie dlatego że robił wszystko o co go proszono. W podzięce, Cascarellian traktował Kreigera jak syna, chronił przed odkryciem poprzez wysyłanie ludzi do sprzštania po morderstwach Kreigera. Kreiger był bałaganiarskim mordercš. Nie dla niego było proste poderżnięcie gardła. Lubił używać kosy, najpierw rozcinajšc brzuch a następnie duszšc delikwenta jego wnętrznociami.Teraz takie zachowanie nie pozostawało na długo niezauważone, nawet w tak przepełnionym ekscesami miecie jak Primordium. A reputacja Kreigera stopniowo wzrastała poprzez fakt, że zlecane mu przez Cascarelliana za... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nvs.xlx.pl
  • Podstrony