9021, Big Pack Books txt, 5001-10000
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Charles Dickens - DAWID COPPERFIELD.TOM PIERWSZY.Powie��.Przek�ad Karoliny Beylin.KSI��KA i WIEDZA -WARSZAWA 1989.Skanowa�, opracowa� i b��dy poprawi� Roman Walisiak.Tytu� orygina�u: The Personal History and Experience of David Copperfield the Younger.Przek�ad por�wnany z orygina�em i poprawiony.Ok�adk� i strony tytu�owe projektowa� JERZY K�PKIEWICZ.Redaktor HANNA ROWI�SKA.(c) Copyright for this Polish edition by Wydawnictwo "Ksi��ka i Wiedza" RSW "Prasa-Ksi��ka-Ruch", Warszawa 1989.ISBN 83-05-11763-4.Charles Dickens (urodzony 7 II 1812) to najwybitniejszy przedstawiciel powie�ci spo�eczno-obyczajowej w Anglii drugiej po�owy XIX wieku.Pocz�tkowo pracowa� jako reporter w dziennikach liberalno-reformatorskich i jako sprawozdawca parlamentarny.Po sukcesie �Klubu Pickwicka" (1836-37, wydanie polskie 1870) zaj�� si� g��wnie tw�rczo�ci� literack�.W ci�gu dwudziestu dziewi�ciu lat napisa� dwadzie�cia dwie powie�ci, z kt�rych najwi�ksz� popularno�ci� cieszy�y si� zawsze: �Oliver Twist" (1838, wydanie polskie 1846), �Nickolas Nickleby" (1839, wydanie polskie 1847), �Ci�kie czasy" (1854, wydanie polskie 1899), �Ma�a Dorrit" (1857, wydanie polskie 1925), �Wielkie nadzieje" (1861, wydanie polskie 1868), cykl �Opowie�ci wigilijnych" (1843-45, wydanie polskie 1879 i 1914) i powie�� autobiograficzna �Dawid Copperfield" (1850, wydanie polskie 1888), zajmuj�ca w dorobku autora miejsce szczeg�lne.Dickens, pisarz niezwykle wra�liwy na niesprawiedliwo�� i krzywd� spo�eczn�, na bezduszno�� praw wobec ubogich, na kartach swoich ksi��ek zostawi� realistyczny, drobiazgowy opis �rodowisk mieszcza�skich i proletariackich, zespolony niekiedy z romantyczn� atmosfer� ba�niowo�ci i liryzmu.By� te� kronikarzem �ycia wsp�czesnego Londynu, portretowa� wyrazi�cie dziwak�w i ekscentryk�w, doskonale operowa� humorem, cz�sto o zabarwieniu satyrycznym. Obok Szekspira uznany zosta� przez �wiat pozaangielski za najlepszego interpretatora duszy angielskiej.Cieszy� si� ogromn� popularno�ci� u swoich wsp�czesnych.Obje�d�a� Angli�, a p�niej i Stany Zjednoczone ze s�ynnymi w�wczas odczytami, podczas kt�rych czyta� fragmenty swoich prac.Kiedy umar� (9 VI 1870), w domach angielskich przywdziano �a�ob�.Rozdzia� pierwszy.Przychodz� na �wiat.Z kartek tej powie�ci oka�e si�, czy bohaterem historii mego �ycia b�d� ja sam, czy te� rola ta przypadnie w udziale komu innemu.Aby rozpocz�� dzieje mego �ycia od samego pocz�tku, oznajmiam, �e urodzi�em si� (jak mi opowiadano i czemu wierz�) pewnego pi�tku o dwunastej w nocy.Zauwa�ono, �e jednocze�nie zegar zacz�� wybija� p�noc, a ja krzycze�.Ze wzgl�du na dzie� i godzin� moich narodzin, nia�ka i kilka rozs�dnych s�siadek, kt�re �ywo interesowa�y si� mn� ju� na d�ugi czas przedtem, zanim mog�em im si� osobi�cie przedstawi� - zawyrokowa�y: po pierwsze, �e b�d� w �yciu nieszcz�liwy; po drugie, �e b�d� widywa� duchy i upiory; oba te dary s� bowiem nieodwo�alnie zwi�zane z nieszcz�snymi dzie�mi obojga p�ci, kt�re przysz�y na �wiat w pi�tek o p�nocy.Nie mam potrzeby m�wi� tu nic o pierwszym punkcie przepowiedni, gdy� niniejsza opowie�� najlepiej wyka�e, czy by�a ona prawdziwa, czy te� fa�szywa.Co do drugiego punktu, mog� jedynie zauwa�y�, �e je�eli nie by�o mi s�dzone korzysta� z tego przeznaczenia we wczesnym bardzo dzieci�stwie, to dotychczas jeszcze nie dozna�em jego skutk�w.Ale nie martwi mnie to bynajmniej i gdyby znalaz� si� kto�, komu dziedzictwo to sprawi�oby przyjemno��, odst�pi�bym mu je z rozkosz�.Urodzi�em si� w czepku, kt�ry og�oszono w gazetach na sprzeda� za nisk� cen� pi�tnastu gwinei.Nie wiem, czy �eglarze odznaczali si� wtedy brakiem pieni�dzy, czy mo�e brakiem wiary i woleli od takiego amuletu pewniejsze kaftany korkowe, wiem tylko, �e zg�osi�a si� jedna zaledwie osoba; w dodatku by� to prawnik, maj�cy kantor wymiany.Ofiarowa� on dwa funty szterlingi got�wk� i tyle� w winie, ale za nic nie chcia� da� wi�cej, by zabezpieczy� si� od utoni�cia.Wobec tego ofert� t� odrzucono - tym bardziej �e biedna moja kochana matka mia�a zamiar wystawi� na sprzeda� swoje w�asne domowe wino.W dziesi�� lat p�niej czepek zosta� rozlosowany mi�dzy pi��dziesi�cioma osobami z s�siedztwa, z kt�rych ka�da zap�aci�a po p� korony, a wygrywaj�cy dop�aca� pi�� szyling�w.By�em obecny przy tej loterii i pami�tam jeszcze to dziwne uczucie, jakie ogarnia�o mnie na my�l, �e w ten spos�b rozporz�dzano si� niejako cz�stk� mego organizmu.Czepek wygra�a, pami�tam to doskonale, stara dama z koszyczkiem w r�ku, kt�ra oci�gaj�c si�, wydobywa�a ze� pi�� szyling�w drobnymi, przy czym brakowa�o dw�ch i p� pensa; usi�owano jej to bezskutecznie wyt�umaczy�, a kosztowa�o to wiele trudu, arytmetyki i czasu.Faktem na d�ugo pami�tnym by�o, �e dama ta rzeczywi�cie nie uton�a, lecz triumfuj�co umar�a we w�asnym ��ku, prze�ywszy lat dziewi��dziesi�t dwa.S�ysza�em, �e najwi�ksz� jej dum� a� do �mierci by�o to, i� nigdy nie znajdowa�a si� w pobli�u wody, z wyj�tkiem jednej przechadzki po mo�cie.A przy herbacie, kt�ra by�a jej ulubionym napojem, lubi�a wyrzeka� cz�sto na bezbo�no�� �eglarzy i innych ludzi "wa��saj�cych" si� po �wiecie.Na pr�no t�umaczono jej, �e r�ne przyjemno�ci, mi�dzy innymi herbat�, nale�y zawdzi�cza� tym w�dr�wkom; powtarza�a swoje z wi�kszym jeszcze naciskiem: "Dajcie mi spok�j z t� w��cz�g�".A wi�c i ja przestan� si� wreszcie b��ka� i wracam do chwili moich narodzin.Urodzi�em si� w Blunderstone, w Suffolk.By�em pogrobowcem.Oczy mego ojca zamkn�y si� na zawsze sze�� miesi�cy przedtem, zanim si� moje otwar�y.Dotychczas jest dla mnie co� dziwnego w tym, �e ojciec m�j nigdy mnie nie widzia�, a jeszcze co� dziwniejszego w niejasnych wspomnieniach mego wczesnego dzieci�stwa, w owym bia�ym pomniku na cmentarzu i w niewypowiedzianym �alu, jaki ogarnia� mnie na my�l, �e le�y tam sam jeden, w ciemn� noc, gdy nasza ma�a bawialnia jest tak mile ogrzana i o�wietlona przez kominek i �wiece; zdawa�o mi si� czasami, �e drzwi naszego domu by�y w okrutny spos�b przed nim zamkni�te i zaryglowane.G�ow� naszej rodziny by�a ciotka mego ojca, a wi�c moja cioteczna babka, o kt�rej b�d� jeszcze p�niej opowiada�.Panna Betsey Trotwood albo panna Betsey, jak j� nazywa�a moja biedna matka w rzadkich momentach, gdy udawa�o jej si� przezwyci�y� sw�j l�k przed t� straszliw� osob�.Wysz�a ona za m�� za cz�owieka m�odszego od niej, bardzo pi�knego, ale nie w znaczeniu przys�owia: "Pi�kna dusza w pi�knym ciele".Podejrzewano go o to, �e bi� pann� Betsey, a raz nawet podczas k��tni o wydatki domowe stara� si� usilnie wyrzuci� j� przez okno z wysoko�ci drugiego pi�tra.Te oznaki nieprzyjemnego usposobienia sprawi�y, �e panna Betsey wyp�aci�a mu pewn� sum� i przy obustronnej zgodzie przeprowadzono rozw�d.Ma��onek pojecha� za te pieni�dze do Indii i tam, wed�ug awanturniczego podania naszej rodziny, widziano go jad�cego na s�oniu w towarzystwie pawiana; mnie si� jednak zdaje, �e musia�a to by� pawianka albo mo�e ksi�niczka hinduska.Po dziesi�ciu latach dosz�a w jaki� spos�b do kraju wiadomo�� o jego �mierci.Jakie wra�enie wywar�a ona na mojej ciotce, nie dowiedziano si� nigdy.Natychmiast bowiem po rozwodzie wr�ci�a do swego panie�skiego nazwiska, kupi�a sobie domek w zapad�ej wiosce nad � morzem i zamieszka�a tam sama ze s�u��c�, prowadz�c odludne i samotne �ycie.Ojciec m�j by� kiedy� podobno jej ulubie�cem, ale obrazi�a si� na niego �miertelnie za to, �e si� o�eni�, jak twierdzi�a, z "woskow� laleczk�".Nie zna�a ona co prawda mojej matki, ale wiedzia�a, �e nie ma jeszcze sko�czonych lat dwudziestu.Ojciec i panna Betsey nie widzieli si� wi�c ju� nigdy w �yciu.Ojciec by� dwa razy starszy od mojej matki, a przy tym s�abego Zdrowia.Umar� w rok po �lubie i jak to ju� wspomnia�em, sze�� miesi�cy przed moim przyj�ciem na �wiat.Tak sta�y sprawy w owo, wybaczcie mi, wa�ne i bogate w wypadki popo�udnie pi�tkowe.Przyznaj� otwarcie, �e nie mog� mie� jednak osobistych wspomnie�, tycz�cych si� owego dnia.Smutna i cierpi�ca siedzia�a matka moja przy ogniu i patrz�c przez �zy w �ar kominka, rozmy�la�a �a�o�nie o losie swoim i osieroconego male�kiego przybysza.Siedzia�a wi�c moja matka przy kominku w owo jasne i wietrzne popo�udnie marcowe, zal�kniona i smutna, pe�na w�tpliwo�ci, czy prze�yje to, co j� czeka, gdy nagle, podni�s�szy oczy i osuszaj�c je chusteczk�, zobaczy�a przez okno dziwn� dam� id�c� przez ogr�d.Matka, rzuciwszy jeszcze jedno spojrzenie, mia�a niezachwiane przeczucie, �e musi to by� panna Betsey.Zachodz�ce s�o�ce rzuca�o swe promienie na dziwn� dam�, kt�ra sztywno i z surowym, jej tylko w�a�ciwym wyrazem twarzy kroczy�a ku drzwiom.Gdy dosz�a ju� do drzwi domu, raz jeszcze dowiod�a swej to�samo�ci.Ojciec m�j bowiem cz�sto opowiada�, �e ciotka prawie nigdy nie zachowuje si� jak zwyk�a �miertelniczka.Teraz wi�c, zamiast poci�gn�� za dzwonek, podesz�a do okna i zagl�daj�c do pokoju, tak mocno przycisn�a do szyby czubek swego nosa, �e wed�ug opowiada� biednej mojej matki, sp�aszczy� si� i zbiela� ca�kowicie.Widok ten tak przerazi� matk�, �e kto wie, czy nie ciotce Betsey zawdzi�czam fakt, i� urodzi�em si� w pi�tek.Matka przera�ona zerwa�a si� z krzes�a i schroni�a w k�cie pod zegarem.Panna Betsey, kt�ra uwa�nie i badawczym spojrzeniem mierzy�a ca�y pok�j, natrafi�a wreszcie i na ni�.Zmarszczy�a brwi i nakaza�a matce, aby jej otworzy�a.Matka otworzy�a drzwi.- Pani Dawidowa Copperfield, jak s�dz�?- spyta�a panna Betsey wnioskuj�c zapewne z �a�obnej sukienki i ze stanu, w jakim znajdowa�a si� moja matka.- Tak - odpowiedzia�a matka l�kliwie.- Jestem panna Trotwood - powiedzia� go��.- My�l�, �e ju� pani o mnie s�ysza�a.Matka odrzek�a, �e mia�a t� przyjemno��, ale sama zdawa�a sobie spraw� z tego, �e nie wida� po niej, aby przyjemno�� ta by�a zbyt wielka.- A wi�c jestem.Matka moja sk�oni�a g�ow� i poprosi�a ciotk� do wn�trza.Wesz�y do ...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Podstrony
- Indeks
- 90210.s03e20.HDTV.XviD-LOL .txt, 90210
- 882, Big Pack Books txt, 1-5000
- 886, Big Pack Books txt, 1-5000
- 889, Big Pack Books txt, 1-5000
- 883, Big Pack Books txt, 1-5000
- 888, Big Pack Books txt, 1-5000
- 887, Big Pack Books txt, 1-5000
- 880, Big Pack Books txt, 1-5000
- 897, Big Pack Books txt, 1-5000
- 89, Big Pack Books txt, 1-5000
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- smichy-chichy.xlx.pl