9099, Big Pack Books txt, 5001-10000

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
PAUL STEWARDKRONIKI KRESU 1Ilustracje CHRIS RIDDELLPrzek�ad Maciejka MazanTytu� orygina�u THE EDGE CHRONICLES. BEYOND THE DEEPWOODSWersja angielska 1998Wersja polska 2003Dla Josepha i WilliamaWST�PBardzo, bardzo daleko st�d, na ko�cu �wiata, zawieszony nad bezdenn� przepa�ci�niczym figura na dziobie gigantycznego kamiennego statku le�y Kres. Rw�ca rzeka przelewasi� przez jego skalist� kraw�d�, lec�c odwiecznym wodospadem prosto w otch�a�.Rzeka jest w tym miejscu szeroka i wezbrana, a jej wody spadaj� z og�uszaj�cymrykiem w k��bi�ce si� w dole mg�y. Trudno uwierzy�, �e - jak wszystko co wielkie, g�o�ne iprzekonane o w�asnym olbrzymim znaczeniu - mog�aby wygl�da� inaczej. A jednak pocz�tkiKresorzeki s� najskromniejsze na �wiecie.Jej �r�d�o znajduje si� w g��bi �adu, wysoko w mrocznym i strasznym Kresoborze.Tam wycieka z ziemi stru�ka wody, kt�ra ciurka dalej �wirowym zag��bieniem, niewieleszersza od cienkiego sznurka, a w por�wnaniu z ogromem Kresoboru wydaje si� jeszczebardziej niepozorna.Kresob�r, mroczny i tajemniczy, jest surowy i nieprzychylny dla swoich mieszka�c�w- le�nych trolli, rze�nik�w, gulgoblin�w, j�dzun... Niezliczone plemiona i dziwaczne szczepywalcz� o �ycie pod jego niebosi�n� kopu��, kt�ra w dzie� przepuszcza uko�ne promienies�o�ca, a w nocy srebrzyste �wiat�o ksi�yca.W Kresoborze �ycie jest trudne i niesie ze sob� wiele niebezpiecze�stw - potwornestworzenia, mi�so�erne drzewa, hordy wielkich i ma�ych drapie�nik�w... Ale potrafi tak�eprzynosi� poka�ne zyski, gdy� tutejsze soczyste owoce i doskona�e drewno s� bardzo cenne.Podniebni piraci i kupcy z Ligi walcz� o nie ze sob� wysoko nad zielonym oceanem drzew.Tam, gdzie k��bi� si� chmury, le�y Kresoziemie, ja�owe tereny odwiedzane jedynieprzez mg�y, duchy i nocne zjawy. Dla tych, kt�rzy zgubili drog� w Kresoziemiu, los ma tylkodwie mo�liwo�ci: ci, do kt�rych u�miechnie si� szcz�cie, dotr� po omacku na skraj ska�y irun� w przepa��, gdzie czeka ich pewna �mier�. Pechowcy trafi� do Mrocznej Puszczy.Mroczna Puszcza, sk�pana w z�otym p�mroku, kt�ry nigdy si� nie zmienia, jestzachwycaj�ca, lecz zdradliwa. Kto oddycha jej powietrzem zbyt d�ugo, zapomina, dlaczegosi� tu znalaz�, i staje si� podobny do b��dnego rycerza, kt�ry ju� od dawna nie pami�ta, jak�misj� mu powierzono. Ch�tnie odda�by �ycie - gdyby �ycie zechcia�o go opu�ci�.Czasami g�uch� cisz� m�ci gwa�towna burza, kt�ra nadci�ga znad przepa�ci. MrocznaPuszcza przyci�ga j� jak magnes opi�ki �elaza, jak p�omie� �m�. I tak burza wiruje porozp�omienionym niebie, czasami nawet przez kilka dni. Niekt�re bywaj� wyj�tkowe, gdy� zich piorun�w tworzy si� burzywo, substancja tak cenna, �e ona r�wnie� - pomimo okropnychniebezpiecze�stw czyhaj�cych w Mrocznej Puszczy - dzia�a na niekt�rych jak magnes.W miar� jak teren opada, Mroczna Puszcza przechodzi w Bagno, cuchn�ce i ska�onewyziewami fabryk i odlewni Podmiasta, kt�re tak d�ugo wpompowywa�y tu �cieki, a�wszystko wok� umar�o. A jednak - jak w ca�ym �wiecie Kresu - znalaz� si� kto�, kto zechcia�zamieszka� nawet tutaj. R�owookie, blade i wyblak�e jak ca�a okolica stworzenia toczy�ciciele, odpadko�ercy. Niekt�re podaj� si� za przewodnik�w; prowadz� swoje ofiaryprzez pustkowie pe�ne truj�cych gaz�w i �mierciono�nych grz�zawisk, po czym okradaj� je zewszystkiego i porzucaj� na �ask� i nie�ask� losu.Ci, kt�rzy jednak zdo�aj� si� przedosta� na drug� stron� Bagna, znajd� si� w pl�taniniebrudnych uliczek i zrujnowanych ruder po obu stronach rw�cej Kresorzeki. W Podmie�cie.Mieszkaj� w nim najdziwniejsi ludzie i nieludzie ze �wiata Kresu. Podmiasto jestbrudne, zat�oczone i cz�sto niebezpieczne, lecz to tutaj ubija si� wszystkie interesy - legalne inielegalne. Jego w�skie zau�ki dygocz�, t�tni�, pulsuj� energi�. Wszyscy jego mieszka�cymaj� konkretny fach i nale�� do kt�rej� ligi i jakiego� dystryktu. A to oznacza intrygi, spiski,za�art� konkurencj� i ci�g�e konflikty - dystrykt przeciwko dystryktowi, liga przeciwko lidze,kupiec przeciwko kupcowi. Wszystkich przedstawicieli Ligi Wolnych Kupc�w jednoczytylko strach i nienawi�� do podniebnych pirat�w, przemierzaj�cych niebo Kresu naniezale�nych statkach i �upi�cych bezbronnych kupc�w, kt�rzy maj� nieszcz�cie stan�� imna drodze.Ma �rodku Podmiasta znajduje si� wielka �elazna obr�cz, od kt�rej prowadzi w g�r�d�ugi i masywny �a�cuch - raz zwisaj�cy lu�no, raz napi�ty. Na jego drugim ko�cu, wysoko wpowietrzu ko�ysze si� wielki g�az.Jak wszystkie inne lataj�ce g�azy Kresu, wy�oni� si� z Kamiennych Ogrod�w -wychyli� si� z ziemi, zacz�� si� powi�ksza�, wypychany na powierzchni� przez nowe, rosn�cepod nim kamienie - i ci�gle stawa� si� wi�kszy i wi�kszy. Gdy by� ju� na tyle du�y i lekki, bypofrun�� w niebo, przykuto go �a�cuchem do ziemi i zbudowano na nim wspania�e miastoSanctaphrax, pe�ne wysokich, cienkich wie�yc z��czonych wiaduktami i podniebnymiprz�s�ami. Jest to stolica nauki, zamieszkana przez naukowc�w, alchemik�w oraz ichuczni�w. Pe�no w niej bibliotek, laboratori�w, sal wyk�adowych, sto��wek i �wietlic.Wyk�adane tu tajemne przedmioty s� zazdro�nie strze�one przed niepowo�anymi, i cho�Sanctaphrax robi wra�enie ostoi m�dro�ci i �agodno�ci, tak naprawd� a� roi si� w nim odspisk�w, knowa� i zaciek�ych walk mi�dzy frakcjami.Kresob�r, Kresoziemie, Mroczna Puszcza, Bagno, Kamienne Ogrody, Podmiasto,Sanctaphrax, Kresorzeka. Ka�da z tych nazw kryje tysi�c historii - historii zapisanych nastaro�ytnych pergaminach, historii przekazywanych ustnie z pokolenia na pokolenie, historii,kt�re opowiada si� po dzi� dzie�.Ta, kt�ra si� w�a�nie zaczyna, jest zaledwie jedn� z wielu.Rozdzia� 1CHATA �APICHRUST�WStru�ek siedzia� na pod�odze mi�dzy kolanami matki. Wy�cie�aj�ce pod�og� g�steruno tildera �askota�o go w bose stopy. Chata by�a wyzi�biona, hula�y po niej przeci�gi.Pochyli� si� i otworzy� drzwiczki piecyka.-Chcia�abym ci opowiedzie�, w jaki spos�b dosta�e� imi� - odezwa�a si� matka.-Ale, mamusi�ko, ja ju� znam t� histori� - zaprotestowa�. Spelda westchn�a. Stru�ekpoczu� jej ciep�y oddech na karku.Owion�� go zapach kiszonego przewrotnika, kt�ry matka jad�a na obiad. Zmarszczy�nos. Przewrotnik, podobnie jak wiele innych ulubionych da� le�nych trolli, wydawa� mu si�obrzydliwy, zw�aszcza kiszony. By� o�liz�y i cuchn�� zepsutymi jajkami.-Tym razem historia b�dzie inna - us�ysza� g�os matki. - Dzi� opowiem ci j� do ko�ca.Stru�ek zmarszczy� brwi.-My�la�em, �e ju� znam zako�czenie.Spelda potarga�a g�ste czarne w�osy syna. Tak szybko ur�s�, pomy�la�a i otar�a �z� zczubka bulwiastego nochala.- Historia mo�e mie� wiele zako�cze� - powiedzia�a ze smutkiem i przez chwil�przygl�da�a si�, jak czerwony blask ognia obrysowuje wysokie ko�ci policzkowe i ostrypodbr�dek Stru�ka. - Od pierwszej chwili, gdy si� urodzi�e� - zacz�a tak, jak zwykle - by�e�inny...Stru�ek pokiwa� g�ow�. Ta inno�� by�a dla niego bardzo, bardzo bolesna, a jednakbawi�a go my�l o zdziwieniu rodzic�w, kiedy go zobaczyli: smag�ego, zielonookiego, og�adkiej sk�rze i niezwykle d�ugich jak na le�nego trolla nogach. Zapatrzy� si� w ogie�.Dryfodrzew pali� si� bardzo dobrze. Purpurowe p�omienie obejmowa�y w�lastekonary, kt�re podskakiwa�y i wywija�y kozio�ki we wn�trzu piecyka.Le�ne trolle zna�y wiele rodzaj�w drewna, a ka�dy z nich mia� szczeg�lnew�a�ciwo�ci. Na przyk�ad wonian wydawa� podczas palenia �agodnie usypiaj�cy zapach, pokt�rym przychodzi�y niezwyk�e wizje. Drewno srebrnoturkusowego drzewa ko�ysankowegozaczyna�o �piewa�, gdy tylko p�omienie lizn�y jego kor�, a by�y to przedziwne �a�osnepie�ni, kt�re nie wszystkim przypada�y do gustu.Palono tak�e mordrzewiem, ale drewno mordrzewu by�o bardzo trudne do zdobycia.Le�ne trolle, kt�re nie wiedzia�y, gdzie si� spodziewa� tego straszliwego, mi�so�ernegodrzewa, mog�y sko�czy� w jego paszczy - mordrzew i paso�ytuj�cy na nim ciernistykolczyw�s stanowi�y dwa najwi�ksze niebezpiecze�stwa w mrocznym i gro�nym Kresoborze.Drewno mordrzewu dawa�o mn�stwo ciep�a i nie pachnia�o ani nie �piewa�o. Za top�on�c, wydawa�o wrzask, kt�ry potrafili znie�� jedynie nieliczni. Dlatego najwi�kszympowodzeniem w�r�d le�nych trolli cieszy� si� dryfodrzew. Dobrze si� pali�, a jego purpurowe�wiat�o koi�o nerwy.Stru�ek ziewn��, Spelda za� m�wi�a dalej. G�os mia�a piskliwy, cho� jednocze�nieg�uchy; zdawa� si� bulgota� jej w gardle.- Ledwie sko�czy�e� cztery miesi�ce, a ju� zacz��e� chodzi� - m�wi�a z dum�. Dziecile�nych trolli raczkowa�y, dop�ki nie sko�czy�y co najmniej p�tora roku.- Ale... - szepn�� Stru�ek. Opowiadanie go wci�gn�o i ju� czeka� na to, co mia�onast�pi�. Przysz�a pora na �ale...� Za ka�dym razem, kiedy pada�o to s�owo, wstrzymywa�oddech i dr�a�.- Ale... - powiedzia�a Spelda - cho� fizycznie tak bardzo prze�cign��e� wszystkiedzieci, ci�gle nie m�wi�e�. Sko�czy�e� trzy lata i wci�� ani s�owa! Nie musz� ci t�umaczy�,jak bardzo nas to martwi�o!I znowu westchn�a. I znowu Stru�ek skrzywi� si� z niesmakiem. Niegdy� Czuprynianpowiedzia� mu:�Tw�j nos wie, gdzie jest dom�. Stru�ek zrozumia� z tego, �e zawsze rozpoznawyj�tkowy zapach w�asnego domu. Ale je�li si� pomyli�? Je�li m�dry, stary d�bowy elf chcia�mu powiedzie� - jak zwykle nie wprost - �e jego nos nie lubi tutejszych zapach�w, poniewa�to nie jego dom?Zawstydzi� si�. Cz�sto o tym marzy�, le��c w ��ku po kolejnym dniu pe�nymszyderstw, kpin i przykro�ci.Za oknem s�o�ce opada�o coraz ni�ej na niebie nakrapianym z�ocistymi chmurkami.Zygzakowate sylwety drzew Kresoboru l�ni�y niczym skamienia�e b�yskawice. Stru�ekwiedzia�, �e zanim jego ojciec wr�ci, zacznie pada� �nieg.Pomy�la� o Tuntumie, kt�ry przywi�zany do kotwicznego drzewa zapu�ci� si� g��bokow Kresob�r. Mo�e w�a�nie w tej chwili wbija siekier� w pie� mordrzewu. S... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nvs.xlx.pl
  • Podstrony