9100, Big Pack Books txt, 5001-10000

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Paul Stewart�owca burzKroniki kresu tom 2Ilustracje Chris RiddellPrzek�ad Maciejka MazanTytu� orygina�u THE EDGE CHRONICLES. STORMCHASERWersja angielska: 1999Wersja polska: 2003Dla Williama i JosephaWST�PBardzo, bardzo daleko st�d, na ko�cu �wiata, zawieszony nad bezdenn� przepa�ci�niczym figura na dziobie gigantycznego kamiennego statku, le�y Kres. Rw�ca rzeka przelewasi� przez jego skalist� kraw�d�, lec�c odwiecznym wodospadem prosto w otch�a�.Rzeka jest w tym miejscu szeroka i wezbrana, a jej wody spadaj� z og�uszaj�cymrykiem w k��bi�ce si� w dole mg�y. Trudno uwierzy�, �e - jak wszystko co wielkie, g�o�ne iprzekonane o w�asnym olbrzymim znaczeniu - mog�aby wygl�da� inaczej. A jednak pocz�tkiKresorzeki s� najskromniejsze na �wiecie.Jej �r�d�o znajduje si� w g��bi l�du, wysoko w mrocznym i strasznym Kresoborze.Tam wycieka z ziemi stru�ka wody, kt�ra ciurka dalej �wirowym zag��bieniem, niewieleszersza od cienkiego sznurka, a w por�wnaniu z ogromem Kresoboru wydaje si� jeszczebardziej niepozorna.Kresob�r, mroczny i tajemniczy, jest surowy i nieprzychylny dla swoich mieszka�c�w- le�nych trolli, rze�nik�w, gulgoblin�w, j�dzun... Niezliczone plemiona i dziwaczne szczepywalcz� o �ycie pod jego niebosi�n� kopu��, kt�ra w dzie� przepuszcza uko�ne promienies�o�ca, a w nocy srebrzyste �wiat�o ksi�yca.W Kresoborze �ycie jest trudne i niesie ze sob� wiele niebezpiecze�stw - potwornestworzenia, mi�so�erne drzewa, hordy wielkich i ma�ych drapie�nik�w... Ale potrafi tak�eprzynosi� poka�ne zyski, gdy� tutejsze soczyste owoce i doskona�e drewno s� bardzo cenne.Podniebni piraci i kupcy z Ligi walcz� o nie ze sob� wysoko nad zielonym oceanem drzew.Tam, gdzie k��bi� si� chmury, le�y Kresoziemie, ja�owe tereny odwiedzane jedynieprzez mg�y, duchy i nocne zjawy. Dla tych, kt�rzy zgubili drog� w Kresoziemiu, los ma tylkodwie mo�liwo�ci: ci, do kt�rych u�miechnie si� szcz�cie, dotr� po omacku na skraj ska�y irun� w przepa��, gdzie czeka ich pewna �mier�. Pechowcy trafi� do Mrocznej Puszczy.Mroczna Puszcza, sk�pana w z�otym p�mroku, kt�ry nigdy si� nie zmienia, jestzachwycaj�ca, �ecz zdradliwa. Kto oddycha jej powietrzem zbyt d�ugo, zapomina, dlaczegosi� tu znalaz�, i staje si� podobny do b��dnego rycerza, kt�ry ju� od dawna nie pami�ta, jak�misj� mu powierzono. Ch�tnie odda�by �ycie - gdyby �ycie zechcia�o go opu�ci�.Czasami g�uch� cisz� m�ci gwa�towna burza, kt�ra nadci�ga znad przepa�ci. MrocznaPuszcza przyci�ga j� jak magnes opi�ki �elaza, jak p�omie� �m�. I tak burza wiruje porozp�omienionym niebie, czasami nawet przez kilka dni. Niekt�re bywaj� wyj�tkowe, gdy� zich piorun�w tworzy si� burzywo, substancja tak cenna, �e ona r�wnie� - pomimo okropnychniebezpiecze�stw czyhaj�cych w Mrocznej Puszczy - dzia�a na niekt�rych jak magnes.W miar� jak teren opada, Mroczna Puszcza przechodzi w Bagno, cuchn�ce i ska�onewyziewami fabryk i odlewni Podmiasta, kt�re tak d�ugo wpompowywaty tu �cieki, a�wszystko wok� umar�o. A jednak - jak w ca�ym �wiecie Kresu - znalaz� si� kto�, kto zechcia�zamieszka� nawet tutaj. R�owookie, blade i wyblak�e jak ca�a okolica stworzenia toczy�ciciele, odpadko�ercy. Niekt�re podaj� si� za przewodnik�w; prowadz� swoje ofiaryprzez pustkowie pe�ne truj�cych gaz�w i �mierciono�nych grz�zawisk, po czym okradaj� je zewszystkiego i porzucaj� na �ask� i nie�ask� losu.Ci, kt�rzy jednak zdo�aj� si� przedosta� na drug� stron� Bagna, znajd� si� w pl�taniniebrudnych uliczek i zrujnowanych ruder po obu stronach rw�cej Kresorzeki. W Podmie�cie.Mieszkaj� w nim najdziwniejsi ludzie i nieludzie ze �wiata Kresu. Podmiasto jestbrudne, zat�oczone i cz�sto niebezpieczne, lecz to tutaj ubija si� wszystkie interesy - legalne inielegalne. Jego w�skie zau�ki dygocz�, t�tni�, pulsuj� energi�. Wszyscy jego mieszka�cymaj� konkretny fach i nale�� do kt�rej� ligi i jakiego� dystryktu. A to oznacza intrygi, spiski,za�art� konkurencj� i ci�g�e konflikty - dystrykt przeciwko dystryktowi, liga przeciwko lidze,kupiec przeciwko kupcowi. Wszystkich przedstawicieli Ligi Wolnych Kupc�w jednoczytylko strach i nienawi�� do podniebnych pirat�w, przemierzaj�cych niebo Kresu naniezale�nych statkach i �upi�cych bezbronnych kupc�w, kt�rzy maj� nieszcz�cie stan�� imna drodze.Na �rodku Podmiasta znajduje si� wielka �elazna obr�cz, od kt�rej prowadzi w g�r�d�ugi i masywny �a�cuch - raz zwisaj�cy lu�no, raz napi�ty. Na jego drugim ko�cu, wysoko wpowietrzu ko�ysze si� wielki g�az.Jak wszystkie inne lataj�ce g�azy Kresu, wy�oni� si� z Kamiennych Ogrod�w -wychyli� si� Z ziemi, zacz�� si� powi�ksza�, wypychany na powierzchni� przez nowe, rosn�cepod nim kamienie - i ci�gle stawa� si� wi�kszy i wi�kszy. Gdy by� ju� na tyle du�y i lekki, bypofrun�� w niebo, przykuto go �a�cuchem do ziemi i zbudowano na nim wspania�e miastoSanctaphrax, pe�ne wysokich, cienkich wie�yc z��czonych wiaduktami i podniebnymiprz�s�ami. Jest to stolica nauki, zamieszkana przez naukowc�w, alchemik�w oraz ichuczni�w. Pe�no w niej bibliotek, laboratori�w, sal wyk�adowych, sto��wek i �wietlic.Wyk�adane tu tajemne przedmioty s� zazdro�nie strze�one przed niepowo�anymi i, cho�Sanctaphrax robi wra�enie ostoi m�dro�ci i �agodno�ci, tak naprawd� a� roi si� w nim odspisk�w, knowa� i zaciek�ych walk mi�dzy frakcjami.Kresob�r, Kresoziemie, Mroczna Puszcza, Bagno, Kamienne Ogrody, Podmiasto,Sanctaphrax, Kresorzeka. Ka�da z tych nazw kryje tysi�c historii - historii zapisanych nastaro�ytnych pergaminach, historii przekazywanych ustnie z pokolenia na pokolenie, historii,kt�re opowiada si� po dzi� dzie�.Ta, kt�ra si� w�a�nie zaczyna, jest zaledwie jedn� z wielu.Rozdzia� 1ZNOWU RAZEMBy�o po�udnie. Podmiasto t�tni�o �yciem. Pod zas�on� brudnej mg�y wisz�cej nadmiastem, k�ad�cej si� na dachach i zas�aniaj�cej s�o�ce, w�skie uliczki i zau�ki wype�nia�agor�czkowa krz�tanina.Wsz�dzie s�ycha� by�o k��tnie i nawo�ywania handlarzy. Uliczni muzycy grali,straganiarze g�o�no obwieszczali wyj�tkowe okazje, �ebracy z ciemnych k�t�w prosili owsparcie, cho� tylko nieliczni przechodnie zatrzymywali si�, by wrzuci� monet� do ichkapeluszy. Wszyscy p�dzili przed siebie, zbyt zaj�ci w�asnymi sprawami, �eby zwraca�uwag� na innych.Jak najszybciej przedosta� si� z jednego miejsca do drugiego, ubi� interes przedinnymi, uzyska� najlepsz� cen�, wyeliminowa� konkurencj� - oto co w Podmie�cie uwa�anoza sukces. �eby w nim przetrwa�, trzeba by�o mie� stalowe nerwy i oczy dooko�a g�owy;trzeba by�o umie� zadawa� ciosy w plecy, nie przestaj�c si� u�miecha�. Trudne,niebezpieczne, bezwzgl�dne �ycie.�ycie pe�ne emocji.Stru�ek szed� szybkim krokiem przez targ - nie dlatego, �e si� spieszy�, ale dlatego, �eudziela�a mu si� gor�czkowa atmosfera miasta. Poza tym zd��y� si� ju� dowiedzie�, �e ci,kt�rzy nie dostosuj� si� do karko�omnego tempa, bywaj� cz�sto przewracani i tratowani.Opr�cz unikania kontaktu wzrokowego i ukrywania s�abo�ci by�a to g��wna zasada �ycia wPodmie�cie.Panowa� m�cz�cy upa�. S�o�ce sta�o w zenicie i cho� zas�ania� je dusz�cy, cuchn�cydym z odlewni, �ar dawa� si� we znaki. Nie by�o wiatru. Kiedy Stru�ek wymija� slalomemsklepiki, stragany i budki, jego nozdrza dra�ni�a zadziwiaj�ca mieszanina zapach�w:zwietrza�e le�ne piwo, dojrzewaj�ce sery, przypalone mleko, gotuj�cy si� klej, palone ziarnaso�nikawy, skwiercz�ce kie�baski...Ich korzenna wo� zwykle przypomina�a Stru�kowi dzieci�stwo. Co roku podczasWielkiej Nocy w wiosce le�nych trolli, w kt�rej dorasta�, doro�li brali udzia� w uczcie, nakt�rej podawano zup� z takich kie�basek. Och, jak�e odleg�e wydawa�y si� te czasy! Wtedyjego �ycie wygl�da�o zupe�nie inaczej, by�o spokojne i uporz�dkowane. U�miechn�� si� dosiebie. Nigdy by do niego nie wr�ci�. Ju� nie. Za �adne skarby �wiata.Apetyczny aromat kie�basek sta� si� s�abszy, a jego miejsce zaj�� inny zapach, kt�ryobudzi� zupe�nie inne wspomnienia. By�a to charakterystyczna, nie daj�ca si� z niczympomyli� wo� �wie�o wyprawionej sk�ry. Stru�ek zatrzyma� si� i rozejrza�.Pod �cian� sta� rze�nik o sk�rze czerwonej jak krew i szkar�atnych w�osach. Na szyizawiesi� drewnian� tac� pe�n� sk�rzanych talizman�w i amulet�w na rzemykach.- Amulety na szcz�cie! - krzycza�. - Kupujcie talizmany!Nikt nie zwraca� na niego uwagi, a kiedy usi�owa� za�o�y� talizman na szyj�przechodnia, za ka�dym razem spotyka� si� z irytacj� i odmow�.Stru�ek przygl�da� mu si� ze smutkiem. Rze�nik - podobnie jak wielu mieszka�c�wKresoboru, kt�rzy uwierzyli, �e w Podmie�cie z�oto le�y na ulicach - przekona� si�, �erzeczywisto�� wygl�da zupe�nie inaczej. Stru�ek westchn�� i ju� mia� odej��, kiedy tu� obokniego przecz�apa� jaki� wyj�tkowo z�owrogi gburak.- Amulecik? - zagadn�� rze�nik zach�caj�co i zrobi� krok w jego stron�, wyci�gaj�cr�k� z talizmanem.- Precz z �apami, morderco! - rykn�� gburak i brutalnie odtr�ci� czerwone r�ce.Rze�nik zachwia� si� i upad�. Talizmany rozsypa�y si� na wszystkie strony.Gburak pocz�apa� przed siebie, mamrocz�c pod nosem wyzwiska. Stru�ek podbieg� dorze�nika.- Jeste� ca�y? - spyta� i wyci�gn�� do niego r�k�. Rze�nik odsun�� si� i spojrza� naniego nieufnie.- Brak wychowania - burkn��. - Nie wiem, czy jestem ca�y. - Rozejrza� si� i zacz��zbiera� talizmany. - Ja chc� tylko uczciwie zarobi� na �ycie!- Na pewno jest ci ci�ko - powiedzia� Stru�ek wsp�czuj�co. - Jeste� tak daleko odKresoboru.Dobrze zna� rze�nik�w. Kiedy� przez jaki� czas mieszka� z nimi w le�nej wiosce i podzi� dzie� nosi� kamizel� z futra turoga, kt�r� mu podarowali. Rze�nik podni�s� na niegowzrok. Stru�ek dotkn�� czo�a w powitalnym ge�cie i jeszcze raz wyci�gn�� r�k�.Tym razem rze�nik, kt�ry ju� pozbiera� wszystkie amulety, pozwoli� sobie pom�c. Ontak�e dotkn�� czo�a.- Jestem �ci�gniusz - powiedzia... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nvs.xlx.pl
  • Podstrony