9208, Big Pack Books txt, 5001-10000
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Andrzej Drzewi�ski & Jacek InglotNiebia�ski McDonald�sCzasy si� zmieniaj�, a my wraz z nimi. Dotyczy to tak�e powiedze�. Je�li jednak zamiast zwyczajowego �smacznego�, zaczynamy posi�ek od �niech nas B�g chroni przed mutacjami�, a w miejsce zwrotu �czu� niebo w g�bie� - m�wimy �obym nie musia� je��, znaczy to niechybnie, �e zmiany zasz�y ju� bardzo daleko. Czeg� jednak mo�emy si� spodziewa�, gdy morale ludzko�ci tak cz�sto ku�tyka w tyle za post�pem naukowym. A w dodatku, gdy czarne charaktery wezm� sprawy w swoje r�ce, to ju� tylko cud mo�e nas uratowa�. Na szcz�cie cuda jeszcze si� zdarzaj�.Le��ca przed nim bu�ka z wygl�du nie chcia�a by� niczym wi�cej ni� ko�skim bobkiem rozgniecionym przez nosoro�ca - smakowa�a te� nie lepiej. Charka�a po raz setny kl�� w �ywy kamie� rz�d Jej Kr�lewskiej Mo�ci, kt�ry, w ramach zalecanych przez Komisj� Europejsk� oszcz�dno�ci, przede wszystkim obci�� stypendia, tak �e takich jak on ubogich doktorant�w z kraju nad Wis�� sta� by�o na lunch jedynie w �restauracjach� McDonald�s. Tylko w soboty m�g� szarpn�� si� na kuraka w KFC. Co prawda Evans obiecywa� podwy�k�, ale, przynajmniej na razie, na obietnicach si� ko�czy�o. �No wiesz, te trudno�ci bud�etowe� - powtarza�, gdy Jacek indagowa� o dodatek do stypendium. Nie przeszkadza�o to profesorkowi samemu wyci�ga� z instytutu tyle, �e na obiady udawa� si� do ekskluzywnych steakhous�w, gdzie zwykle za�erali si� jagni�cini� w sosie pieprzowym co bardziej forsia�ci biznesmeni i co cwa�si gie�dowi kanciarze.Jacek spojrza� z niech�ci� na rozgniecionego hamburgera, nawet z pozor�w nie przypominaj�cego apetycznej sezamkowej bu�eczki z kotletem przek�adanym warzywami, kt�ra bezczelnie widnia�a na reklamie wisz�cej nad lad� dystrybucyjn�, mieni�c si� wszystkimi kolorami t�czy. Z dwojga z�ego wola� Burger Kinga, ale najbli�szy by� przy Hampton Road, trzy przystanki b��kitn� lini�; nie mia� tyle czasu, na lunch przys�ugiwa�o p� godziny, potem musia� z powrotem dyma� do laboratorium. Profesor Andrew Evans nie znosi� niepunktualnych stypendyst�w, takim w og�le nie obiecywa� podwy�ki, nawet wirtualnej.- Hej, brachu, dasz posiedzie�? - us�ysza�. Podni�s� wzrok i zobaczy� chuderlawego Jamajczyka w obowi�zkowej rastafaria�skiej fryzurze i r�wnie obowi�zkowej sk�rzanej kurtce z naszytymi pacyfami. Jamajczyk przymierza� si� do miejsca po drugiej stronie jego stolika. S�dz�c z akcentu, by� ze wschodniego Londynu, najpewniej East Endu.- Siadaj. - Charka�a wzruszy� ramionami. - To wolny kraj.Jamajczyk klapn�� na krzese�ko, z ha�asem stawiaj�c na stoliku tac� ze spy��.- Mo�e i wolny, ale we w�adzy szatana - zauwa�y�, odwijaj�c z papieru swojego zgniecionego bobka. - Powiadam ci, brachu, On miesza we wszystkim. Na przyk�ad nie uwa�asz, �e to �arcie tutaj jest coraz gorsze? Niekt�rzy m�wi�, �e daj� coraz wi�cej trocin i m�czki rybnej, ale ja wiem swoje. - Nachyli� si� ku niemu i kontynuowa� konspiracyjnym szeptem. - To przez t� zmutowan� w Stanach soj�, pchaj� tego coraz wi�cej, do wszystkiego. Zobaczysz, nied�ugo pokr�ci nam geny od tego zmutowanego �arcia i wyrosn� nam drugie kutasy. Albo znikn� te, co ju� mamy! - Przewr�ci� dramatycznie oczyma, �yskaj�c dziko bia�kami, a jego czarna g�ba wykrzywi�a si� niczym w ataku epilepsji.Po czym, po wyg�oszeniu tego expose, wbi� bia�e z�biska w bu�k�, odrywaj�c pierwszy k�s.- To po co to jesz, skoro tak s�dzisz? - spyta� Jacek, odstawiaj�c col� i machinalnie si�gaj�c po frytki. Cienkie, prawie przezroczyste (z jakich ziemniak�w oni to robi�?) przypomina�y bia�e d�d�ownice zapieczone w prostok�tnych foremkach - wzdrygn�� si� i odsun�� ze wstr�tem tac�.Jamajczyk obserwowa� go z u�miechem, nie przerywaj�c poch�aniania swej porcji.- A co mam robi�, wpierdziela� psie g�wno? - odpar�, wci�� z pe�nymi ustami. - Poza tym drugi kutas mo�e si� przyda�, jakby przysz�o posun�� jaki� fajny dublet... Co, nie smakuj�? To mo�e ja...Nie czekaj�c na pozwolenie, z�apa� za jego frytki i wpakowa� sobie ca�� gar�� do g�by. �u� je pracowicie, ca�y rozpromieniony, a �ciekaj�cy t�uszcz zdobi� jego wypiel�gnowan� grungow� br�dk� ciekawymi esami-floresami. Charka�a z trudem powstrzyma� md�o�ci.- Musz� do toalety! - wykrztusi�, zerwa� si� i zacz�� przepycha� przez japo�sk� wycieczk� w kierunku kibli. Pokr�cony rastafarianin nie do ko�ca b��dzi�, po instytucie kr��y�y od pewnego czasu plotki o firmach importuj�cych na Wyspy zakazan� prawem, zmodyfikowan� genetycznie �ywno��. M�wi� mu o tym nawet profesor Evans - pono� ostatnio w�adze otrzyma�y jaki� powa�nie wygl�daj�cy donos i nied�ugo zrobi� nalot na jedn� z podejrzanych sieci handlowych. No i pod�� jako�� paszy serwowanej w fast foodach najpro�ciej wyt�umaczy� genetycznie zmodyfikowanymi, a zatem i tanimi dodatkami...Poczu�, �e szurn�� nog� po czym� ma�ym i p�askim. Schyli� si� i podni�s� z pod�ogi zgubion� przez kogo� kart� kredytow�, Vise Classic, opiewaj�c� na nazwisko Claya Studda. Przez chwil� odczu� diabelsk� pokus�, aby oddali� si� czym pr�dzej do najbli�szej restauracji i nawpycha� jagni�ciny na koszt pana Studda, ale z westchnieniem odp�dzi� t� lub� wizj� - w�a�ciciel pewnie zd��y� ju� zastrzec kart�, i Jacek zamiast smakowitego jad�a dosta�by areszt, potem proces za pr�b� pos�ugiwania si� cudz� kart� kredytow�, minimum trzy lata odsiadki, a po zwolnieniu wydalenie ze Zjednoczonego Kr�lestwa... �egnaj, doktoracie i spokojna emeryturo! Zadr�a�, przej�ty nag�� groz�... Lepiej ju� odda�, mo�e facet odpali par� funt�w znale�nego?Rozgl�da� si� uwa�nie, usi�uj�c wy�owi� z t�umu kogo�, kto cho� z grubsza m�g�by by� Clayem Studdem, kiedy raptem wyr�s� przed nim p�katy Japo�czyk, obwieszony jak choinka aparatami fotograficznymi i promiennie u�miechni�ty, sk�oni� si� przed nim ceremonialnie, po czym z�apa� za dyndaj�c� na piersi kamer� Canona z gigantycznym fleszem i pstrykn�� mu zdj�cie. Jackowi, mimowolnie wgapionemu w obiektyw, poja�nia�o, a potem pociemnia�o w oczach. Ca�kowicie o�lepiony, post�pi� par� krok�w przed siebie, wymaca� jakie� drzwi, kt�re ust�pi�y od lekkiego pchni�cia. Desperacko mruga� oczyma, ale wci�� nic nie widzia� spoza mrowia czarnych plam. Odruchowo post�pi� jeszcze par� krok�w, wyci�gni�tymi r�koma wymaca� przed sob� jak�� �cian�, by� najwidoczniej w za�omie korytarza, skr�ci� w lewo, potem w prawo, wreszcie zary� nosem w kolejne odrzwia. Troch� ju� zaczyna� widzie�, ale wci�� wirowa� mu przed oczyma r�j czarnych p�atk�w - zacisn�� powieki, wymaca� klamk� i pchn�� drzwi.Zrazu, kiedy ju� otworzy� oczy, nie zauwa�y� nic podejrzanego. McDonald�s jak McDonald�s, wszystkie te paszarnie s� do siebie podobne, cz�sto mu si� zdarza�o zapomnie�, czy siedzi w tej przy Carnaby Street czy przy King Cross... Zreszt�, wci�� mia� k�opoty ze wzrokiem. Przez chwil� rozgl�da� si� desperacko w poszukiwaniu Jamajczyka, ale nigdzie nie widzia� jego obfitych dred�w, pewnie Kuty As wchrzani� jego porcj� i da� nog�. Na tyle si� zda�a jego gadka o zmutowanym szajsie dawanym tu do jedzenia...Charka�a westchn�� ci�ko; znowu cwany wyspiarz przerobi� go, naiwnego S�owianina, na rzadko. Post�pi� par� krok�w i opad� na pierwsze z brzegu puste krzes�o. Usi�owa� oprze� si� o blat stolika, ale �okie� opad� bezw�adnie w d� i waln�� si� w kolano. Dopiero teraz uwa�nie przyjrza� si� stolikowi - nigdy jeszcze nie widzia� czego� takiego: blat mia� z przodu wielkie, p�okr�g�e wyci�cie, jakby z my�l� o jakim� monstrualnym grubasie. Tak�e z krzese�kiem by�o co� nie tak, Jacek mia� wra�enie, jakby siedzia� na sedesie. Wsta� i obejrza� siedzenie; rzeczywi�cie, z ty�u by�o g��boko wyci�te, owalnie, na kszta�t muszli klozetowej, tak jakby z przeznaczeniem dla osobnika obdarzonego niezgorszym ogonem. Jacek, nie wierz�c w�asnym oczom, pomaca� siedzenie - dziura by�a i wcale nie chcia�a znikn��.- E, ty, spadaj st�d! - us�ysza� za plecami. - Chudzi bezogonia�ci maj� sektor na pierwszym pi�trze.Odwr�ci� si� powoli, czuj�c instynktownie, �e lepiej nie wykonywa� zbyt gwa�townych gest�w. Za nim nie tyle sta�, co raczej falowa� kr�py, p�katy osobnik odziany w co� na kszta�t pow��czystego czarnego kimona. Pyzate, obros�e t�uszczem i nieco �winiowate w wyrazie oblicze wydyma�o si� i kurczy�o, w takt nerwowych ruch�w ust, co� chyba gor�czkowo prze�uwaj�cych. Lecz prawdziwie imponuj�ce wra�enie czyni� jego brzuch - a w�a�ciwie zesp� sp�cznia�ych bu�, mrowi�cych si� pod aksamitem kimona i dygoc�cych gwa�townie w takt urywanego oddechu grubasa. Ten machn�� t�u�ciutk� r�czk�, wskazuj�c gdzie� w d� i na lewo.- Tam! - wysapa�. - Tam id�.Charka�a spojrza� we wskazanym kierunku i dopiero teraz zda� sobie spraw�, �e to na pewno nie jest lokal przy Carnaby Street czy King Cross. To by� jaki� McDonald�s gigant, istny mamut, z�o�ony z siedmiu pi�trowo u�o�onych taras�w, pn�cych si� ku ogromnemu, przeszklonemu dachowi, w kt�rych mrowi�o si�, z trudem mijaj�c w w�skich przej�ciach, co najmniej kilka tysi�cy klient�w. �rodkiem bieg�o kilkadziesi�t szklanych rur z windami, bez ustanku kr���cymi mi�dzy pi�trami i wyrzucaj�cymi grupki zg�odnia�ych klient�w, natychmiast ustawiaj�cych si� w d�ugich kolejkach przed ladami dystrybucyjnymi. Jacek patrzy� na to wszystko w niemym zadziwieniu. Ten lokal wygl�da� na wi�kszy ni� niejedna hala sportowa. Musieli to zbudowa� ca�kiem niedawno, nigdy tu przedtem nie by�.Wci�� kompletnie zd�bia�y, spojrza� znowu na grubasa, kt�ry bez kr�pacji wpakowa� si� na jego miejsce. Po�y kimona opada�y co prawda do ziemi, ale Jacek nie m�g� oprze� si� wra�eniu, �e spod sukna b�ysn�� na chwil� gruby ogon pokryty rzadk� szczecin�. Grubas plasn�� w palce i jak spod ziemi wyr�s� dla odmiany chudy jak tyka cz�owiek w uniformie McDonaWsa, targaj�c wielk� tac� zawalon� istn� fur� hamburger�w i torebek z frytkami. Samej coli by�y trzy maksikub�y. Charka�a odnotowa� mimochodem, �e pos�ugacz m...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Podstrony
- Indeks
- 90210.s03e20.HDTV.XviD-LOL .txt, 90210
- 882, Big Pack Books txt, 1-5000
- 886, Big Pack Books txt, 1-5000
- 889, Big Pack Books txt, 1-5000
- 883, Big Pack Books txt, 1-5000
- 888, Big Pack Books txt, 1-5000
- 887, Big Pack Books txt, 1-5000
- 880, Big Pack Books txt, 1-5000
- 897, Big Pack Books txt, 1-5000
- 89, Big Pack Books txt, 1-5000
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- fotocyk.pev.pl