9215, Big Pack Books txt, 5001-10000

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Andrzej Drzewi�ski & Jacek InglotVox populiO telewizji mo�na wiele i na r�ne sposoby. Jednak�e, po rozwa�eniu wszelkich za i przeciw, mo�na z du�� pewno�ci� stwierdzi�, �e najlepsz� rzecz� by�by jej ca�kowity brak, poniewa�:- nie dowiedzia�by� si�, ilu osobnik�w p�ci obojga dzisiaj zgwa�cono, zamordowano, po�wiartowano i wysadzono w powietrze;- mia�by� wreszcie czas na krzepi�cy sen, aktywny wypoczynek i efektywn� prac�;- nie mia�by� k�opot�w ze wzwodem (Je�li jeste� kobiet�, to we� pod uwag�, �e nie mia�by z tym problem�w tw�j kochanek) - dzie�ami o stresogennej roli telewizji da�oby si� zape�ni� niejedn� ksi��nic�.Poza tym ta cwana paczka zza szyby nie mia�aby okazji robi� z ciebie idioty. A nie daj Bo�e, aby takiego odm�d�onego przez TV kretyna posadzi� przed odbiornikiem i kaza� mu decydowa� o czyim� �yciu b�d� �mierci. To nie ate�ski areopag! Sokrates umar� raz i na zawsze - czy wyobra�acie go sobie, ogl�daj�cego w szklanym okienku talk-show?Stalowe pr�ty, kt�re kurczowo �ciska�, mia�y cal �rednicy - wymiar odpowiadaj�cy normom firmy Outlaw & Son, od lat buduj�cej wi�zienia w ca�ym stanie. Miejsce pobytu Edgara Komedy idealnie odpowiada�o decyzji s�du.J�kn�� i podci�gn�� kolana do klatki piersiowej. Policzy� do dziesi�ciu, potem powoli opu�ci� nogi. Zaczepiony o kraty, dok�adnie przylega� plecami do �wie�o otynkowanej �ciany. Dop�ki pot nie zd��y wyschn��, �lad b�dzie przypomina� ukrzy�owanego Chrystusa.- Chod� tu. - Stra�nik stan�� w rozsuwanej kracie. Komeda zeskoczy� i przeci�gn�� si�, prostuj�c ramiona. - Masz szcz�cie - klawisz prawie po ojcowsku wypchn�� go na korytarz - �e dosta�e� tylko do�ywocie.Opu�ci� d�wigni� i krata si� zamkn�a. Facet w s�siedniej celi niemrawo gmera� przy rozporku. Nie by�o w tym nic niezwyk�ego. Trzy sadystyczne morderstwa na tle seksualnym stanowi�y wystarczaj�cy pow�d, aby wkr�tce zapozna� si� z krzes�em elektrycznym.Komeda z nienaturaln� uwag� stara� si� st�pa� po z��czach p�yt. Na schodach wybra� inn� technik�: tylko pi�ty opiera� o stopnie.- Tutaj. - G�os stra�nika wyrwa� go z my�lowej inercji; przyjrza� si� blaszanym drzwiom z cyklopim okiem judasza. - Nie gadaj zbyt d�ugo.Wszed� do pokoju widze�. Na �awie, razem z Hartem, siedzia� szczup�y m�czyzna o urodzie telewizyjnego gwiazdora, kt�ry zlustrowa� go szybkim, profesjonalnym spojrzeniem. Komeda podszed� bli�ej i nachyli� si� do adwokata.- Hart - wycedzi� - za�atwi�e� apelacj�?Niepewny u�miech siwego alkoholika wzbudza� jedynie lito��, �adnej nadziei. Niestety, Edgar za p�no zrozumia�, �e zleci� swoj� spraw� dawno zgas�ej gwie�dzie.- A wi�c g�wno...- Je�li mnie pos�uchasz...- Pieprz� s�uchanie ciebie. S�d s�ucha� i wyceni� mnie na dziewi��dziesi�t dziewi�� lat. Zosta�o mi jeszcze dziewi��dziesi�t osiem i pi�� miesi�cy.- Edgar, m�w, co chcesz, ale wys�uchaj pana Houghtona.Komeda grzmotn�� d�o�mi o st�. Mia� wszystkiego do��, a zw�aszcza gl�dzenia tego starego wypierdka.- Pieprz�...- Mi�o mi to s�ysze�. - Facet, nazwany Houghtonem, poprawi� okulary w srebrnej oprawce. - Prosz� usi���.Nie pos�ucha�, za to obr�ci� si� do drzwi, za kt�rymi czeka� stra�nik.- Je�li to zrobisz - w g�osie przybysza zabrzmia�a twarda nuta - stracisz ostatni� szans� i nigdy st�d nie wyjdziesz, chyba �e masz zamiar �y� sto czterdzie�ci lat.Zacisn�wszy wargi, opar� plecy o framug�. W g�osie go�cia by�o co�, co zmusza�o do s�uchania z uwag�.- Nawijaj pan.- Reprezentuj� sie� telewizyjn� NBC, jeste�my w stanie sfinansowa� pa�sk� obron�. - Wyci�gn�� paczk� rothmans�w. - Prosz�.- Ju� nie pal� - warkn��. - Za jak� cen�?Houghton wypu�ci� pod sufit stru�k� wonnego dymu.- Niekt�rzy s�dz�, �e prawodawstwo naszego kraju skostnia�o. Szczeg�lnie teraz, w dobie rewolucji informatycznej, sieci komputerowych, infostrad... - Strzepn�� popi�, a resztki �ci�gn�� opuszkiem palca. - Dlatego w naszym stanie postanowiono przeprowadzi� eksperyment. Wyrok w sprawach o morderstwo b�dzie ustalany w drodze g�osowania mieszka�c�w stanu, zwyczajn� wi�kszo�ci�.- Rozumiesz?! - Hart nie wytrzyma�. - Jak w demokracji ate�skiej. Dzi�ki sieci komputerowej ka�dy b�dzie m�g� odda� sw�j g�os!Houghton wszed� mu w s�owo. Entuzjazm starego zdawa� si� go specjalnie nie wzrusza�.- Naturalnie nie ka�da sprawa b�dzie podlega� procedurze specjalnej, to fizyczna niemo�liwo��. Lecz pan si� nadaje. NBC jest przekonana, �e je�li tylko otrzymamy pa�sk� zgod�, komisja zakwalifikuje apelacj� do rozprawy precedensowej.Komeda osun�� si� na krzes�o, potem z pewnym wahaniem si�gn�� po papierosy. Brzmia�o to coraz bardziej interesuj�co.- Mamy licencj� na transmisj�. - Houghton podsun�� zapalniczk�. - To my b�dziemy pokazywa� prawd�.- Ka�dy mo�e g�osowa�? - Komeda zakaszla�, lecz zaci�gn�� si� ponownie.- Dok�adnie, o ile jest pe�noletni i ma dost�p do terminalu.- To tak, jakby decydowa� si� na jeden z reklamowanych w TV cornflakes�w.Houghton roze�mia� si� i wyj�� z teczki kilka spi�tych razem kartek.- Musi pan przekaza� zlecenie adwokackie. - Poda� pi�ro.- A ty? - Komeda spojrza� na Harta. - Zgadzasz si�?Adwokat, kt�ry do tego stopnia nie potrafi ukry� zmieszania, musi by� bardzo stary albo kompletnie sko�czony. Hart spe�nia� obydwa warunki.- Apelacja zwyk�ym trybem nie ma szans - wychrypia� w ko�cu. - Zg�d� si�, oni sami ci� wybrali.Komeda u�miechn�� si� krzywo.- Ciebie o to nie podejrzewa�em.Podpisa� orygina� wraz z kopiami, potem wsta� i zastuka� w blach� drzwi.- R�bcie ten sw�j cyrk. - Wzruszy� ramionami. - W razie czego wiecie, gdzie mnie szuka�.Tym razem w pokoju widze� siedzia� Houghton wraz z facetem o wygl�dzie zm�czonego �yciem erotomana. Facet uwa�nie patrzy� na Komed� w jaki� taki beznami�tny, gadzi spos�b.- Tony Del Roy, najlepszy w NBC re�yser, tw�rca... - przedstawia� go Houghton.- Kojarz� - uci�� Komeda. - �Love, Love and More Love�, najwi�ksza melodramatyczna opera mydlana wszech czas�w. Bola�y mnie z�by od tej szmiry.- Szmira, ale i czterdziestoprocentowa widownia - doda� Houghton. - Nie o to jednak chodzi, mamy...- Panie Komeda - odezwa� si� Del Roy, r�wnie beznami�tnym jak spojrzenie g�osem. - Niech pan obr�ci wolno g�ow� w lewo, a potem w prawo... Dzi�kuj�, wystarczy. Jest pan fotogeniczny, to bardzo dobrze.- Mo�e mi wreszcie powiecie, o co chodzi?!- Nic takiego, musimy tylko zada� panu par� pyta�.- Houghton wyci�gn�� paczk� papieros�w. - Czy kocha� pan Anit� Hunter?Komeda milcza�, potem wyd�uba� z le��cej na stole paczki papierosa. Zupe�nie nie pojmowa�, w co grali ci go�cie.- Nie, oczywi�cie, �e nie.- Ale Sally McGrew twierdzi inaczej. Widzia�a, kiedy pan...- To nie by�a mi�o�� - rzuci� szybko Komeda. - Raczej flirt. Wie pan, kilka poca�unk�w, spojrze�, by�o mi jej �al. Poza tym by�a �adna... bardzo �adna.- To nam na razie wystarczy. - Del Roy zapisa� co� w notesie i zamkn�� go z trzaskiem. - Jeszcze jedna kwestia: czy miewa pan ataki histerii?Komeda spojrza� podejrzliwie na re�ysera, jakby spodziewa� si� po nim czego� podobnego.- Co to ma...- A czy potrafi pan zasymulowa� p�acz, z autentycznymi �zami?- A czy wy macie wszystkie klepki po kolei?- Niech pan odpowiada - wtr�ci� si� milcz�cy dot�d Houghton. - On wie, co robi.- Nie pami�tam, kiedy ostatni raz p�aka�em. Musia�o to by� cholernie dawno. Atak�w histerii nie miewam, ale wiem, jak to wygl�da. - Wyszczerzy� z�by w upiornym grymasie, aby mogli sprawdzi� jego talent. Del Roy skin�� z uznaniem g�ow�.- Rozumiem, �e w razie czego m�g�by pan uda� taki atak?- Wszystko, co chcecie, ch�opaki.- �wietnie. - Re�yser, wyra�nie zadowolony, podni�s� si� z miejsca. Wychodz�c, mocno �cisn�� mu r�k�.- Niech nam pan zaufa, panie Komeda.- ...i rzecz w tej sprawie najwa�niejsza: zeznania Betty Newell, pacjentki z sali, w kt�rej le�a�a ofiara. Niestety, pani Newell nie mo�e wyst�pi�. Zmar�a trzy miesi�ce temu na raka m�zgu. Ale mam jej zaprzysi�one zeznanie. Zacytuj� fragment, moim zdaniem najistotniejszy dla przewodu s�dowego: Tego dnia o czwartej rano zbudzi�y mnie straszne krzyki Anity: to morfina znowu przesta�a dzia�a�. Przybieg� doktor Komeda. Anita rzuca�a si� i wrzeszcza�a: sko�cz z tym wreszcie, sko�cz. A p�niej: Dlaczego nie chcesz mnie zabi�? Doktor Komeda odpowiedzia� co� cicho, nie s�ysza�am s��w, ale Anita, jakby uspokojona, da�a zrobi� sobie zastrzyk i usn�a. Dalszy przebieg wypadk�w, Wysoki S�dzie, by� nast�puj�cy: o godzinie 23.00 dnia nast�pnego doktor Komeda zamiast przewidzianej dawki morfiny wstrzykn�� Anicie Hunter silny �rodek nasercowy, co t� os�abion� d�ug� chorob� kobiet� zabi�o w przeci�gu paru minut.- Wysoki S�dzie, to klasyczny przyk�ad eutanazji, czynu sprzecznego z prawem, kt�ry kodeks karny nakazuje �ciga� i kara� tak, jak morderstwo z premedytacj�. Dlatego domagam si� dla oskar�onego Edgara Komedy kary najwy�szej, kary �mierci.Prokurator Dowson zamaszystym gestem wskaza� na Komed�, siedz�cego obok Houghtona i nieruchomo wpatruj�cego si� w ekrany komputera. Na �rodkowym monitorze �wieci� blady napis: iustitias vestras iudicabo. Sal� wype�nia�y podniecone szepty. Kamery obr�ci�y si� na s�dziego, kt�ry, rozparty wygodnie w fotelu, zdawa� si� drzema� w najlepsze. S�dzia Dream, str� prawa z czterdziestoletnim sta�em, by� serdecznie znudzony ca�� spraw�. Spojrza� niech�tnie na prokuratora.- To ju� wszystko?- Tak, Wysoki S�dzie.- Wobec tego g�os ma obrona.Houghton wsta� i odczeka� mom... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nvs.xlx.pl
  • Podstrony