9229, Big Pack Books txt, 5001-10000

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
SHIRLEY JACKSONNawiedzonyTytu� orygina�u The Haunting of Hill House(t�um. Maria Straszewska-Hallab)2000�Wej�� do domu na Wzg�rzu,to wkroczy� do umys�u szale�ca.�Stephen KingLeonardowi BrownowiRozdzia� 1I�aden �ywy organizm nie mo�e na d�u�sz� met� normalnie funkcjonowa� w warunkach absolutnego realizmu. Niekt�rzy utrzymuj�, �e nawet skowronki i koniki polne miewaj� sny. Dom na Wzg�rzu, cho� nienormalny, opiera� si� samotnie o swoje pag�rki i tuli� ciemno�� w swym wn�trzu. Sta� tak ju� osiemdziesi�t lat i zapewne sta� tak b�dzie przez nast�pne osiem dziesi�cioleci. W �rodku �ciany wznosi�y si� pionowo do g�ry, ceg�y przylega�y r�wno jedna do drugiej, pod�ogi by�y w ca�kiem niez�ym stanie, a drzwi - dobrze zamkni�te. Pomi�dzy drewnem a kamieniami Domu na Wzg�rzu zalega�a g�ucha cisza, a to, co po nim chodzi�o, chodzi�o samotnie. -Doktor John Montague by� doktorem filozofii. Stopie� naukowy uzyska� w dziedzinie antropologii, czuj�c niejasno, �e pomo�e mu to zbli�y� si� do w�a�ciwego powo�ania, kt�rym mia�a by� analiza zjawisk nadprzyrodzonych. Bardzo skrupulatnie pos�ugiwa� si� swoim tytu�em, poniewa� badania, kt�re prowadzi�, by�y tak ca�kowicie nienaukowe. Mia�nadziej�, �e �w tytu� naukowy doda im powagi i powszechnego szacunku, a nawet pewnego naukowego autorytetu.Wiele kosztowa�o go wynaj�cie na trzy miesi�ce Domu na Wzg�rzu, zar�wno bior�c pod uwag� finanse, jak i ze wzgl�du na dum� w�asn�, jako �e nie nale�a� do os�b lubi�cych �ebra�. Liczy� jednak na to, �e wszystkie jego cierpienia zostan� ca�kowicie zrekompensowane przez satysfakcj�, jak� przyniesie mu publikacja jego ostatecznej pracy dotycz�cej przyczyn i skutk�w metapsychicznych zak��ce� w domu, kt�ry powszechnie znany by� z tego, �e w nim straszy�o. Ca�e �ycie szuka� domu, w kt�rym naprawd� straszy�o. Pocz�tkowo, kiedy us�ysza� o istnieniu Domu na Wzg�rzu, mia� pewne w�tpliwo�ci, potem przerodzi�y si� one w nie�mia�� nadziej�, a wreszcie zacz�� niezmordowanie d��y� do jego wynaj�cia, gdy� nie nale�a� do ludzi, kt�rzy �atwo rezygnowali z takiej szansy.Zamiary doktora Montague wzgl�dem Domu na Wzg�rzu bezpo�rednio by�y zwi�zane z metodami nieustraszonych dziewi�tnastowiecznych �owc�w duch�w, postanowi� on bowiem zamieszka� w Domu na Wzg�rzu i przekona� si� na w�asnej sk�rze, co si� tam dzia�o. Z pocz�tku my�la�, �eby na�ladowa� pewn� anonimow� dam�, kt�ra zamieszka�a w posiad�o�ci Ballechin i urz�dza�a tam latem zabawy dla wierz�cych i sceptyk�w, w��cznie z krokietem i obserwacj� duch�w jako czo�ow� atrakcj� sezonu. Jednak�e dzisiaj zar�wno wierz�cy, jak i sceptycy, a tak�e zwolennicy gry w krokieta, nale�� ju� do rzadko�ci. Doktor Montague by� zatem zmuszony zatrudni� asystent�w. By� mo�e powolny tryb �ycia w epoce wiktoria�skiej bardziej sprzyja� metodom stosowanym pod�wczas do bada� nad zjawiskami metapsychicznymi albo te� drobiazgowa dokumentacja tych zjawisk przesta�a by� g��wnym dowodem stosowanym do orzekania autentyczno�ci tych�e zjawisk, w ka�dym razie doktor Montague nie tylko zosta� zmuszony do zatrudnienia pomocnik�w, ale na dodatek musia� ich najpierw znale��.W zwi�zku z tym, �e uwa�a� si� za cz�owieka wyj�tkowo skrupulatnego, poszukiwanie asystent�w zaj�o mu sporo czasu. Starannie przeczesa� rejestry towarzystw metapsychicznych, ostatnie szpalty wszystkich sensacyjnych czasopism oraz sprawozdania parapsycholog�w i zebra� poka�n� list� ludzi, kt�rzy w taki czy inny spos�b - niewa�ne kiedy, jak d�ugo czy nawet jak podejrzanie - zwi�zani byli z jakimi� anormalnymi wydarzeniami. Z listy tej wyeliminowa� najpierw nazwiska os�b zmar�ych. Kiedy poskre�la� r�wnie� nazwiska tych, kt�rzy wydawali mu si� ��dni rozg�osu, cofni�ci w rozwoju umys�owym czy te� niepo��dani z powodu wyra�nej tendencji do zajmowania centralnej pozycji na scenie, pozosta�o mu oko�o tuzina kandydat�w. Ka�da z tych os�b dosta�a od doktora Montague list z zaproszeniem do sp�dzenia ca�ego lub te� cz�ci lata w wygodnej wiejskiej rezydencji, nieco starej, lecz doskonale wyposa�onej w kanalizacj�, elektryczno�� i centralne ogrzewanie oraz czyste materace. W li�cie wyra�nie okre�lony by� cel pobytu - obserwacja i sprawdzanie prawdziwo�ci r�nych nieprzyjemnych opowie�ci, jakie kr��y�y na temat tego domu przez wi�ksz� cz�� jego osiemdziesi�cioletniej egzystencji. Doktor Montague nie stwierdza� otwarcie, �e w Domu na Wzg�rzu straszy�o, gdy� b�d�c cz�owiekiem nauki, nie chcia� za bardzo zawierza� swemu szcz�ciu, dop�ki sam na w�asnej sk�rze nie do�wiadczy� w nim jakich� metapsychicznych manifestacji. W zwi�zku z tym jego listy cechowa�o pewne dwuznaczne dostoje�stwo obliczone na rozbudzenie wyobra�ni specjalnego rodzaju czytelnika. Na tuzin wys�anych list�w doktor Montague uzyska� jedynie cztery odpowiedzi. Pozosta�ych o�miu kandydat�w przypuszczalnie wyprowadzi�o si�, nie pozostawiaj�c nowego adresu, albo te� utraci�o wszelkie zainteresowanie paranormaln� rzeczywisto�ci�, a mo�e po prostu nigdy nie istnia�o. Do owej czw�rki, kt�ra mu odpisa�a, doktor Montague napisa� ponownie, wyznaczaj�c dzie�, w kt�rym dom b�dzie oficjalnie gotowy do zamieszkania, i za��czaj�c dok�adne wskaz�wki dotycz�ce dotarcia do niego, gdy� - jak by� zmuszony wyja�ni� - trudno by�o uzyska� jakiekolwiek informacje na temat po�o�enia domu, zw�aszcza od otaczaj�cej go wiejskiej ludno�ci. W dniu wyjazdu do Domu na Wzg�rzu doktor Montague da� si� przekona�, aby w��czy� do grona swego wysoce wyselekcjonowanego towarzystwa przedstawiciela rodziny, kt�ra by�a w�a�cicielem domu. Otrzyma� r�wnie� telegram od jednego z kandydat�w, kt�ry nagle si� wycofa� pod najwyra�niej wymy�lonym napr�dce pretekstem. Inny zn�w ani nie przyjecha�, ani nie napisa� - by� mo�e z jakich� wa�nych osobistych powod�w. Pozosta�ych dw�ch stawi�o si�.2Eleanor Vance mia�a trzydzie�ci dwa lata, kiedy przyjecha�a do Domu na Wzg�rzu. Po �mierci matki jedyn� osob�, kt�rej rzeczywi�cie nienawidzi�a, by�a jej w�asna siostra. Nie lubi�a te� ani swego szwagra, ani pi�cioletniej siostrzenicy i w og�le nie mia�a �adnych przyjaci�. W du�ej mierze winne temu by�o jedena�cie lat, kt�re sp�dzi�a, opiekuj�c si� niedo��n� matk�. Pozosta�y jej po tym pewne piel�gniarskie umiej�tno�ci oraz niezdolno�� do przebywania w ostrym s�o�cu bez konieczno�ci mru�enia oczu. Nie pami�ta�a, aby w swym doros�ym �yciu by�a kiedykolwiek naprawd� szcz�liwa. Lata sp�dzone przy matce sk�ada�y si� z drobnych przewinie� i wyrzut�w, wiecznego zm�czenia i nie ko�cz�cej si� rozpaczy. Cho� nigdy nie zamierza�a by� wstydliwa ani pow�ci�gliwa, to prze�y�a tyle lat w samotno�ci, nie maj�c nikogo, kogo mog�aby kocha�, �e trudno by�o jej rozmawia� z drug� osob�, nawet na zupe�nie banalne tematy, bez niezr�cznego za�enowania i nieudolnego poszukiwania odpowiednich s��w. Jej nazwisko pojawi�o si� na li�cie doktora Montague, poniewa� pewnego dnia, zaledwie miesi�c po �mierci jej ojca, na ich dom - bez �adnego uprzedzenia, powodu czy celu - posypa� si� deszcz kamieni. Liczy�a sobie w�wczas zaledwie dwana�cie lat, a siostra mia�a wtedy lat osiemna�cie. Kamienie z szale�czym �oskotem sypa�y si� z sufitu i stacza�y z hukiem po �cianach, wybijaj�c w oknach szyby. Trwa�o to oko�o trzech dni. W tym czasie Eleanor i jej siostra bardziej ni� kamieniami przera�one by�y reakcj� s�siad�w i gapi�w, zbieraj�cych si� codziennie pod drzwiami ich domu, oraz �lepym, histerycznym upieraniem si� matki, twierdz�cej, i� wszystko to by�o win� z�o�liwych i oszczerczych s�siad�w, kt�rzy od samego pocz�tku mieli co� przeciwko niej. Po trzech dniach Eleanor i jej siostra zosta�y przeniesione do domu przyjaci�, a kamienie przesta�y si� sypa� i zjawisko nigdy wi�cej si� nie powt�rzy�o, mimo �e Eleanor wraz z siostr� i matk� wr�ci�y do domu, a sp�r z s�siadami nigdy w�a�ciwie nie zosta� zako�czony. Wszyscy zapomnieli o tej historii, z wyj�tkiem ludzi, z kt�rymi skontaktowa� si� doktor Montague. Z ca�� pewno�ci� zapomnia�y o niej Eleanor i jej siostra, kt�re w owym czasie obwinia�y si� nawzajem o spowodowanie tego zdarzenia.W czasie ca�ego swego �ycia, jak tylko si�ga�a pami�ci�, Eleanor mia�a wra�enie, i� czeka�a na co� w rodzaju Domu na Wzg�rzu. Opiekuj�c si� matk�, przenosz�c wiecznie niezadowolon� starsz� pani� z krzes�a na ��ko, przygotowuj�c jej niezliczone tace z zup� i owsiank� czy te� wymykaj�c si� po cichu do brudnej pralni, Eleanor kurczowo trzyma�a si� przekonania, �e kiedy� co� si� stanie. Przyj�a zaproszenie do Domu na Wzg�rzu poczt� zwrotn�, mimo �e szwagier upiera� si�, aby zadzwoni� najpierw do paru os�b i upewni� si�, czy ten doktor Montague nie zamierza� przypadkiem u�y� Eleanor do jakich� dzikich rytua��w zwi�zanych ze sprawami, o kt�rych - zdaniem siostry Eleanor - m�oda, niezam�na kobieta wiedzie� nie powinna.- By� mo�e - szepta�a siostra Eleanor w zaciszu ma��e�skiej sypialni - by� mo�e ten doktor Montague, je�li to rzeczywi�cie jego prawdziwe nazwisko, by� mo�e ten doktor u�ywa tych kobiet do jakich�... jak by to powiedzie�?... eksperyment�w. No wiesz, jakie to eksperymenty oni robi�.Siostra Eleanor rozwodzi�a si� szeroko na temat eksperyment�w tych�e doktor�w. Eleanor nic takiego nie przysz�o do g�owy, a gdyby nawet, to wcale si� tego nie obawia�a. Kr�tko m�wi�c, by�a gotowa wyjecha� za wszelk� cen�.U�ywa�a tylko imienia Theodora. Jej ry... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nvs.xlx.pl
  • Podstrony