9275, Big Pack Books txt, 5001-10000

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
CLIFF GARNETTGROM(t�um. MICHA� PRZECZEK)tytu� orygina�u THUNDERBOLT2000Rozdzia� pierwszyKa�dy Amerykanin jest naszym wrogiem.Ka�dy Amerykanin jest naszym celem.Jurij Terek17 marca, godzina 20.45, 10 000 metr�w nad poziomem morza, 678 kilometr�w na wsch�d od Lotniska Mi�dzynarodowego w Honolulu na HawajachKapitan George Gardner skontrolowa� instrumenty pok�adowe swojego boeinga 727. Mia� na pok�adzie dwustu pi��dziesi�ciu trzech pasa�er�w. Wszystko przebiega�o jak nale�y. Kto� zastuka� do drzwi kabiny pilot�w.- Panie kapitanie, przynios�am kolacj� - odezwa�a si� stewardesa Susie Atworth.In�ynier pok�adowy Jerry Briskey u�miechn�� si� szeroko.- Najwy�szy czas, umieram z g�odu.- Na Boga, Jerry, nigdy nie widzia�em go�cia, kt�ry by jad� tyle co ty. Drugi pilot Frank Dozois spojrza� na w�asn� tali�, kt�rej obw�d zwi�kszy� si� w ci�gu ostatnich dw�ch lat o kilkana�cie centymetr�w, a potem przesun�� d�oni� rzedniej�ce w�osy. Jerry by� od niego m�odszy o sze�� lat, mia� bujn�, ciemn� czupryn� i aparycj� sportowca z koled�u. - Jak to jest, �e tak du�o jesz i jeste� taki szczup�y?- Specjalna dieta i program �wicze� - odrzek� z powag� Jerry. - Jadam wszystko, na co mam ochot�, i nigdy si� nad tym nie zastanawiam. Rzecz jasna, kluczem do wszystkiego jest seks.Frank pokr�ci� g�ow�.- To nie fair.Kapitan Gardner roze�mia� si�.- Dalej, Jerry, otw�rz te drzwi, zanim Frank zrobi kolejny wyk�ad na temat dobrodziejstw diety wysokoproteinowej.Jerry wyci�gn�� r�k�, aby otworzy� zamek. Susie Atworth, �adna dziewczyna o orientalnych rysach, wesz�a do kabiny z tac� pe�n� jedzenia. Mia�a kr�tkie, czarne w�osy, cudown� figur� i pi�kne, ciemne, sko�ne oczy.- Sko�czyli�my karmi� pasa�er�w, panie kapitanie - powiedzia�a. - Pan Cooper z fotela dwadzie�cia jeden C za du�o wypi�, ale kontrolujemy sytuacj�. Jest te� rozkapryszone niemowl� w rz�dzie czterdziestym czwartym. To dziewczynka - urocza, ale zdrowo daje matce w ko��. Poza tym wszystko w porz�dku. Czekamy na trzy bajeczne dni na pla�y Waikiki.- Susie, przyrzek�a� zje�� jutro ze mn� kolacj� - wtr�ci� Jerry, si�gaj�c po sw�j posi�ek. - Potem mo�emy pop�ywa�. Noc� pla�a jest przepi�kna.Gardner wzi�� fili�ank� kawy z tacy. Wiedzia�, co si� b�dzie dzia�o dalej, i czeka� na odpowied� Susie.- W �yciu si� tego nie doczekasz, kochasiu - odrzek�a stewardesa, mrugaj�c do kapitana. - Dobrze wiem, �e jeste� �onaty. A poza tym nigdzie bym nie posz�a z takim playboyem jak ty, nawet gdyby� by� wolny.- Susie, jestem zdruzgotany - o�wiadczy� Jerry z udanym przera�eniem. - Liczy�em na ciebie. Komu zaprezentuj� widoki Honolulu, je�eli nie tobie? Dzi� dzie� �wi�tego Patryka. Trzeba to uczci�. Co ty na to?Susie pokiwa�a g�ow�.- A odk�d to jest pan Irlandczykiem, panie Briskey? - spyta�a.- Najdro�sza, w dniu �wi�tego Patryka wszyscy jeste�my Irlandczyka mi!Gardner u�miechn�� si� i odstawi� sw� kaw�. Przez radio nadawali wa�ny komunikat.- Tu kontrola lot�w Mi�dzynarodowego Lotniska Honolulu. Pilna wiadomo�� dla samolotu linii Northwest, lot zero osiem pi��.Gardner chwyci� mikrofon.- Tu Northwest zero osiem pi�� - powiedzia�. - M�wcie.- Stracili�my z radaru Delta dwa czterdzie�ci jeden i Northwest jeden szesna�cie. Pierwszy wylecia� z Tokio p� godziny przed wami, a drugi z Seulu mniej wi�cej p�torej godziny wcze�niej. Oba samoloty lecia�y do Honolulu. Czy mieli�cie jaki� kontakt radiowy z kt�rym� z nich?Gardner przygryz� warg�, spogl�daj�c na Franka i Jerry�ego. Potrz�sn�li g�owami. To by�o niezwyk�e - straci� ��czno�� i kontakt radarowy z dwoma zbli�aj�cymi si� maszynami w tym samym czasie. Gardner zna� kapitana Mike�a Iversona, pilotuj�cego Northwest 116.- Nie, nic o nich nie s�yszeli�my - powiedzia�.- Zero osiem pi��, czy mo�ecie potwierdzi�, �e macie na pok�adzie powietrznego szeryfa?Na twarzy Gardnera pojawi�o si� na moment przera�enie. Je�eli Honolulu pyta o powietrznego szeryfa i traci kontakt z dwoma samolotami, to mo�e oznacza� tylko jedno: kto� si� stara, �eby te samoloty spad�y.- Moment - rzuci� do mikrofonu. Susie spojrza�a na kapitana.- W kabinie pasa�erskiej jest agent Hartwell - powiedzia�a. - Miejsce trzydzie�ci siedem B.- Rozumiem was, Honolulu. Mamy na pok�adzie agenta Hartwella. Co sugerujecie?- Dajcie go jak najszybciej do mikrofonu - odpowiedziano z wie�y. Gardner da� znak Susie, �eby przyprowadzi�a Hartwella, po czym rzek� do Franka:- Zejd� na wysoko�� trzystu metr�w. Je�eli co� si� wydarzy, nie chc�, �eby to by�o na dziesi�ciu tysi�cach.Jeny zabra� si� do roboty - zmieni� kurs, dostosowuj�c go do pu�apu trzystu metr�w, i zacz�� przelicza�, ile paliwa b�d� potrzebowa� przy locie na mniejszej wysoko�ci. Kiedy sko�czy�, odezwa� si�:- Kapitanie, paliwa nie zabraknie.- Zamknij drzwi - poleci� Gardner i wcisn�� klawisz, kt�ry uruchamia� napis nakazuj�cy zapi�� pasy. Wreszcie w��czy� interkom. - Szanowni pa�stwo, prosz� zapi�� pasy i ustawi� stoliki w pozycji pionowej. Zaczynamy zmniejsza� wysoko�� przed podej�ciem do l�dowania.Gardner sprowadza� samolot w d� i obserwowa� ruch strza�ki wysoko�ciomierza: siedem tysi�cy metr�w, sze�� i p� tysi�ca... Rozleg�o si� pukanie do drzwi.- Panie kapitanie, to ja, Susie. Jest ze mn� pan Hartwell.Gardner gestem da� znak Jerry�emu, �eby otworzy� drzwi. W progu pojawi� si� dobrze zbudowany m�czyzna po trzydziestce; mia� kr�tko ostrzy�one w�osy, szar� sportow� kurtk� i ciemne spodnie.- Agent Hartwell - przedstawi� si�. - W czym problem?Gardner poda� mu he�mofon, nadal obserwuj�c wysoko�ciomierz.- Honolulu chce z panem rozmawia�. To pilne.- Honolulu? M�wi agent Hartwell, lot zero osiem pi��.- Tu Honolulu. M�wi agent Henry z FBI. W ci�gu ostatnich dw�ch godzin spad�y nam dwa samoloty. Nie mamy poj�cia, jakim cudem, ani nawet czy to sabota�, ale przed godzin� otrzymali�my telefoniczne ostrze�enie, wi�c alarmujemy wszystkie ameryka�skie samoloty zmierzaj�ce do H�nolulu.Gardner s�ucha� uwa�nie z oczyma wlepionymi w wysoko�ciomierz: sze�� tysi�cy... pi�� i p� tysi�ca...- Co ju� wiadomo? - zapyta� Hartwell.- Niewiele. Obie maszyny stracili�my podczas rutynowego podchodzenia do l�dowania, zaledwie o sto kilometr�w od lotniska - informowa� Henry. - Z �adn� nie mieli�my ��czno�ci radiowej. Na radarze by�o doskonale wida�, jak ten z lotu jeden szesna�cie rozpada si� na kawa�ki.- Biedacy - Frank pokiwa� g�ow�. - Zna�e� Iversona, prawda?Gardner przytakn��.- Wydaje si�, �e tutaj wszystko gra. Nie zauwa�y�em nikogo podejrzanego - m�wi� Hartwell.Gardner znowu popatrzy� na wysoko�ciomierz. Noc by�a jasna, �wieci� ksi�yc. Mo�na by�o zobaczy� jego dr��ce odbicie w wodzie. Wysoko�� - pi�� tysi�cy trzysta metr�w.- Czy te samoloty mia�y ze sob� co� wsp�lnego? Czy lecia�y tym samym korytarzem? Czy to mog�a by� rakieta typu ziemia-powietrze?- Nie... ale poczekaj. Tak - poprawi� si� agent FBI. - W obu przypadkach stracili�my kontakt, kiedy byli na wysoko�ci pi�ciu tysi�cy metr�w.Gardner poczu� gwa�towny przyp�yw paniki. Spojrza� na wysoko�ciomierz - pi�� tysi�cy dwie�cie metr�w. To by�a ostatnia rzecz, jak� widzia� w swym �yciu.W nast�pnej chwili samolot odbywaj�cy lot 085 zmieni� si� w jedn� wielk� kul� ognia. Kilkana�cie ma�ych �adunk�w wybuchowych spowodowa�o eksplozj� paliwa. Sk��biona masa p�on�cego metalu i porozrywanych na strz�py ludzkich cia� run�a do ciemnego, zimnego Oceanu Spokojnego.WOJSKO MUSI SI� PRZYGOTOWA� DO OBRONY STAN�W ZJEDNOCZONYCH PRZED ZAGRO�ENIAMI PONADGRANICZNYMIWASZYNGTON, D.C., 27 marca. Wobec zamach�w terrorystycznych na trzy ameryka�skie samoloty cywilne, przeprowadzonych w niedziel� 17 marca - dzie� ten okre�lono mianem Czarnej Niedzieli - Kongres Stan�w Zjednoczonych zaleci� Departamentowi Obrony podj�cie zdecydowanych dzia�a�, maj�cych na celu obron� przed atakami terrorystycznymi o zasi�gu ponadgranicznym. W Czarn� Niedziel� straci�o �ycie 726 obywateli Stan�w Zjednoczonych. Nigdy wcze�niej w dziejach USA nie odnotowano tak du�ej liczby ofiar �miertelnych w ci�gu jednego dniaUznano to za problem najwy�szej wagi, gdy� agencje wywiadowcze donosz�, i� najgro�niejsze organizacje terrorystyczne d��� do zdobycia najnowszych broni chemicznych i biologicznych.Rozszerzenie roli wojska wymaga uchwalenia specjalnej ustawy. Zostanie ona przyj�ta przez Kongres jeszcze w tym miesi�cu - oznajmi� rzecznik senackiej Komisji Si� Zbrojnych. Zgodnie z nowym prawem, Departament Obrony utworzy jednostk� przeznaczon� do prowadzenia operacji specjalnych przy wykorzystaniu najnowszych zdobyczy technologicznych; jednostk� t� b�dzie mo�na b�yskawicznie przerzuci� w dowolne miejsce.Departament Obrony szacuje, �e koszty zorganizowania nowej jednostki specjalnej wynios� 200 miliard�w dolar�w w ci�gu pierwszych sze�ciu miesi�cy. 10 Kongres uwa�a, ze wobec terrorystycznych zamach�w bombowych z lutego jest to bardzo rozs�dna inwestycja. Celem wspomnianej jednostki specjalnej b�dzie bowiem prowadzenie dzia�a� wyprzedzaj�cych zagro�enia ponadgraniczne. Dzia�ania te maj� zapobiec ewentualnym atakom chemiczno-biologicznym. Nowa jednostka, kt�ra zostanie wyposa�ona w najnowocze�niejszy sprz�t i w sk�ad kt�rej wejd� najlepsi specjali�ci od tajnych operacji b�dzie musia�a przeciwstawi� si� narastaj�cemu zagro�eniu ze strony mi�dzynarodowego terroryzmu - poinformowa� rzecznik Departamentu Obrony.Rozdzia� drugiS�ysza�em g�os Boga, kt�ry powiedzia�: K... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nvs.xlx.pl
  • Podstrony