9283, Big Pack Books txt, 5001-10000

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Jack LondonHistoria Jees-UckBywajš różne wyrzeczenia. Ale w samej swojej treci wyrzeczenie jest zawsze jednakie. Paradoks za polega na tym, że mężczyni i kobiety wyrzekajš się najdroższej rzeczy na wiecie dla czego jeszcze droższego. Nigdy nie było inaczej. Tak było, kiedy Abel przyniósł pierworództwo trzód swoich i ich tłustoci. Pierworództwo trzód i ich tłustoci cenił sobie Abel nad wszystko w wiecie, ale oddał je, aby przypodobać się Panu. Tak też było z Abrahamem, kiedy przygotowywał na kamieniu ofiarę ze swego syna. Izaak był mu bardzo drogi, ale Bóg w sposób niepojęty był mu jeszcze droższy. Może Abraham obawiał się Pana? Ale czy słuszne, czy niesłuszne jest takie przypuszczenie, od tego czasu dobre kilka miliardów ludzi rozstrzygnęło i uznało, że Abraham kochał Pana i chciał mu usłużyć.Skoro więc zostało rozstrzygnięte, że miłoć jest służbš i skoro wyrzekać się znaczy służyć, Jees-Uck, która była tylko kobietš ze niadoskórego plemienia, kochała wielkš miłociš. Nie była oczytana w historii, jako że umiała czytać jedynie w znakach na niebie i tropach zwierzyny. Nie dowiedziała się zatem nigdy o Ablu i Abrahamie. A ponieważ uniknęła nauki u dobrych sióstr od więtego Krzyża, nie poznała też nigdy historii Ruty Moabitki, która dla obcej kobiety z obcego kraju wyrzekła się własnego Boga. Jees-Uck przyuczono do wyrzeczeń w jeden tylko sposób, to jest za pomocš kija jako czynnika inspirujšcego, tak jak się to robi z psem zmuszanym do wyrzeczenia się skradzionej koci. Mimo to, gdy nadeszła jej pora, Jees-Uck dowiodła, że potrafi wznieć się na wyżyny białoskórej królewskiej rasy i zdolna jest do icie królewskich wyrzeczeń.Jest to więc historia Jees-Uck, a także historia Neila Bonnera, Kitty Bonner i dwojga latoroli Neila. Jees-Uck należała do niadoskórego plemienia, to prawda, ale nie była ani Indiankš, ani Eskimoskš, ani nawet Innuitkš. Jeli sięgniemy wstecz do tradycji ustnej, natrafimy na postać Skolkza, Indianina z plemienia Toyaatów znad Yukonu, który w młodoci wyruszył do Wielkiej Delty, gdzie mieszkajš Innuici, i tam połšczył się z kobietš imieniem Ollilie. Otóż ta Ollilie urodziła się z matki Eskimoski i ojca Innuity. Skolkz za i Ollilie dali życie dziecięciu płci żeńskiej, Halie, która w połowie miała krew Indian Toyaatów, w jednej czwartej Innuitów i w jednej czwartej Eskimosów. Halie była babkš Jees-Uck.Z kolei Halie, w której skrzyżowały się trzy rasy, a która nie miała żadnych zastrzeżeń przeciwko dalszym domieszkom, wybrała sobie na towarzysza życia Rosjanina, handlarza futer imieniem Shpack, znanego także w swoim czasie pod przezwiskiem Wielkiego Tłuciocha. Shpack sklasyfikowany został w tej opowieci jako Rosjanin z braku lepszego terminu; ale rzecz miała się tak: ojciec Shpacka, Słowianin, więzień z Dolnych Prowincji, uciekł z kopalni rtęci na Syberię północnš, gdzie spotkał Zimbę, kobietę z plemienia Łowców Łosi. Zimba była matkš Shpacka, który został z kolei dziadkiem Jees-Uck.Otóż gdyby Shpacka nie porwało w dzieciństwie plemię Łowców Morskich, które obrasta swojš nędzš wybrzeża Arktyku, nie zostałby on dziadkiem Jees-Uck i w ogóle nie byłoby tej opowieci. Ale Łowcy Morscy porwali Shpacka, on za uciekł na Kamczatkę, a stamtšd norweskim statkiem wielorybniczym dalej, na Bałtyk. Niebawem Shpack znalazł się w Petersburgu, w kilka za lat póniej ruszył na wschód tš samš nużšcš drogš, którš przed pięćdziesięciu laty jego ojciec odmierzał krwiš i jękami. Ale Shpack był wolnym człowiekiem w służbie potężnej Rosyjskiej Kompanii Skupu Futer. W tej to służbie zdšżał coraz dalej i dalej na wschód, aż w końcu przebył Morze Beringa i dostał się na ziemię rosyjskiej Ameryki. Tam, w Pastilik, które leży tuż obok Wielkiej Delty Yukonu, wzišł sobie za żonę Halie, babkę Jees-Uck. Z tego zwišzku urodziło się dziecię płci żeńskiej imieniem Tukesan.Na rozkaz swojej Kompanii Shpack pucił się łodziš w kilkusetmilowš drogę w górę Yukonu do osady Nulato. Towarzyszyły mu Halie i mała Tukesan. Było to w roku tysišc osiemset pięćdziesištym, w tymże za roku Indianie z plemion nadrzecznych napadli na Nulato i starli je z powierzchni ziemi. I tutaj kończy się historia Shpacka i Halie. Owej krwawej nocy mała Tukesan zniknęła. Po dzi dzień Indianie z plemienia Toyaat przysięgajš, że nie przykładali ręki do tej brzydkiej sprawy. Tak czy inaczej, fakt pozostaje faktem, ze mała Tukesan wród nich wzrastała. Tukesan polubiła kolejno dwóch braci, Toyaatów, ale oba zwišzki były bezdzietne. Z tego powodu inne kobiety kiwały głowami i nie znalazł się już trzeci Toyaat, który zaryzykowałby małżeństwo z bezdzietnš wdowš. Ale w tym samym czasie o wieleset mil dalej na północ żył w Forcie Yukon mężczyzna nazwiskiem Spike O'Brien. Fort Yukon był placówkš Towarzystwa Handlowego znad Zatoki Hudsona, Spike O'Brien za tego Towarzystwa pracownikiem. Spike był dobrym pracownikiem, zyskał sobie jednak złš opinię i po pewnym czasie utwierdził jš dezerterujšc ze służby. Droga etapami przez placówki do siedziby Towarzystwa w York nad Zatokš Hudsona trwałaby rok, a ponieważ placówki były placówkami Towarzystwa, Spike O'Brien wiedział, że nie zdoła ujć jego szponom. Nie pozostało mu tedy nic innego, jak pucić się w dół Yukonu. Prawda to, że żaden biały nie przebył dotšd całego Yukonu i żaden biały nie wiedział, czy Yukon wpada do Arktyku czy do Morza Beringa; ale Spike O'Brien był Celtem i zapowied niebezpieczeństwa pocišgała go zawsze w nieodparty sposób.W kilka tygodni póniej Spike O'Brien posiniaczony, mocno wygłodniały i ledwie żywy z goršczki rzecznej wprowadził dziób czółna na piaszczysty brzeg w pobliżu osady Toyaatów i natychmiast zemdlał. Gdy w cišgu następnych tygodni odzyskiwał siły, zobaczył Tukesan i spodobała mu się. Podobnie jak ojciec Shpacka, który dożył sędziwych lat wród syberyjskiego plemienia Łowców Łosi, tak też Spike O'Brien mógłby swe stare koci pozostawić na ziemi Toyaatów. Ale romantyczne pragnienie przygód poruszyło strunami jego serca i nie pozwoliło mu usiedzieć na miejscu. Tak jak przewędrował z siedziby Towarzystwa w York nad Zatokš Hudsona do Fortu Yukon, tak też mógł dotrzeć z Fortu Yukon do morza i zdobyć laury pierwszego człowieka, który dokonał przejcia północo-zachodniego lšdem. Wyruszył więc w dół rzeki, zdobył owe laury i ani nie został wpisany do kronik, ani w pieniach nie sławiono jego imienia. W latach póniejszych prowadził hotelik dla marynarzy w San Francisco, gdzie zyskał sławę niezwykłego łgarza z przyczyny ewangelicznych prawd, które głosił. Wtedy to Tukesan, dotšd bezdzietna, urodziła dziecko i tym włanie dzieckiem była Jees-Uck. Wywiedlimy jej ród przez tak liczne pokolenia, aby wykazać, że nie była ani Indiankš, ani Innuitkš, ani Eskimoskš, ani właciwie nikim w szczególnoci; oraz aby dowieć, w jak wielkiej mierze jestemy wszyscy bez wyjštku zbłškanymi dziećmi dawnych pokoleń i jak dziwacznie powyginane gałęzie wypuszcza pień, z któregomy wyroli.Majšc w sobie krew tak zmieszanš i dziedzictwo tak wielu ras, Jees-Uck wyrosła na kobietę niezwykłej pięknoci. Była to uroda osobliwa i dostatecznie wschodnia, aby zaintrygować każdego etnologa. Charakteryzował jš gibki, smukły wdzięk. Prócz żywej wyobrani udział Celta nie zaznaczył się w żaden szczególny sposób. Może Spike'owi O'Brien zawdzięczała Jees to, że pod jej skórš płynęła goršca krew, dzięki której twarz dziewczyny była mniej niada, ciało za bielsze. Ale z drugiej strony mogła to być zasługa Shpacka, Wielkiego Tłuciocha, który odziedziczył kolor skóry po słowiańskim ojcu. Oczy miała Jees-Uck duże, ogniste, czarne okršgłe, wypukłe, zmysłowe oczy mieszańca, spotykane zawsze tam, gdzie nastšpiło połšczenie rasy białej z ciemnš. A co więcej, biała krew w jej żyłach oraz wiadomoć, że krew tę posiada, uczyniła Jees-Uck kobietš w pewnym sensie dumnš. Poza tym, z wychowania i zapatrywań na życie, Jees-Uck była stuprocentowš Indiankš z plemienia Toyaatów.Pewnej zimy, gdy Jees-Uck dojrzała w swej kobiecoci, wszedł w jej życie Neil Bonner, Ale wszedł w jej życie podobnie jak na ziemie Północy nie bez ocišgania. Prawdę mówišc, nie chciał wyruszać w te strony wiata. Majšc ojca, który obcinał kupony i hodował róże, oraz matkę, która żyła życiem towarzyskim, młody Neil Bonner trochę się rozkiełznał. Nie był zły, ale mężczyzna dobrze odżywiony i nie majšcy absolutnie nic do roboty musi przecież jako wyładować nagromadzonš energię. Tak też było z Neilem Bonnerem. Wyładowywał więc energię w taki sposób i w takich ilociach, że kiedy nastšpił nieuchronny kryzys, jego ojciec, Neil Bonner senior, wypełznšł przerażony spomiędzy swoich róż i zdumionym okiem spojrzał na syna. Następnie pospieszył do przyjaciela o podobnych zamiłowaniach, z którym omawiał zwykle sprawy róż i kuponów, i wraz z nim postanowił o losie młodego Neila. Musi wyjechać, by odbyć czas próby, musi wzorowym życiem zatrzeć wspomnienia swych niewinnych szaleństw, aby potem mógł sprostać wysokim wymaganiom ich moralnoci.Gdy to zostało postanowione, reszta poszła gładko, tym bardziej że młody Neil był trochę skruszony i ogromnie zawstydzony. W posiadaniu przyjaciół Neila Bonnera seniora znajdowała się większoć akcji Towarzystwa Handlowego Oceanu Spokojnego. Towarzystwo rozporzšdzało flotyllš parowców rzecznych, a także jednostkami morskimi i prócz dochodów z morza eksploatowało jakie sto tysięcy mil kwadratowych, które na mapach wiata bywajš zwykle oznaczane białymi plamami. Tak więc Towarzystwo posłało młodego Neila Bonnera na północ, gdzie sš te białe plamy, aby pracował dla Towarzystwa i stał się z czasem tak zacnym człowiekiem, jak jego ojciec.Pięć lat prostego życia, na łonie natury i z dala od wszelkich pokus, zrobi z niego człowieka orzekł Neil Bonner senior i zaraz wpełzł na powrót między swoje róże. Młody Neil zacisnšł zęby, wysunšł naprzó... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nvs.xlx.pl
  • Podstrony